Bardzo dobra postawa w dwumeczu zapewniła Apatorowi Toruń brązowe medale. Po spotkaniu głos zabrał junior "Aniołów" - Krzysztof Lewandowski.
Pokazali siłę w ostatnim dwumeczu
Przed spotkaniem rewanżowym Apator miał 10 punktów zaliczki. Wydawało się, że to właśnie torunianie są bliżej brązowych krążków. Od samego początku meczu w Częstochowie podopieczni Jana Ząbika nie pozwolili gospodarzom na zniwelowanie strat. Spotkanie było bardzo wyrównane i po trzynastu gonitwach „Anioły” świętowały pierwszy medal od 2016 roku. – Z naszej perspektywy ten mecz nie był taki spokojny. Każdy bieg był ogromnie ważny i wszyscy to czuliśmy. Było zupełnie inaczej niż w rundzie zasadniczej. Myślę, że w końcu pokazaliśmy nasz potencjał. Udowodniliśmy to w ćwierćfinałach i dzisiaj. To dopiero pokazało jak mocną drużyną możemy być – powiedział tuż po ostatni meczu w sezonie Krzysztof Lewandowski.
Młodzieżowiec z Torunia ostatnio stracił miejsce w podstawowym składzie. Do Częstochowy również przyjechał jako rezerwowy. Jednak po słabej postawie duetu Rumiński-Affelt dostał swoje szanse. Lewandowski wystąpił w siódmym, dziesiątym i piętnastym wyścigu. Zdobył jeden punkt po dobrym starcie i udanej jeździe defensywnej przeciwko Miśkowiakowi. – To dopiero początek mojej kariery z żużlem, w sumie na razie jest to przygoda. Wiadomo, że biegi juniorskie są dla mnie priorytetem i jakby nie patrzeć to są najłatwiejsze. Dzisiaj nie miałem żadnego wyścigu przeciwko juniorowi. Taką decyzję podjął trener i musiałem sprostać temu wyzwaniu – skomentował 18-latek.
Enigmatyczne odpowiedzi wychowanka
W nowym sezonie Apator prowadzony będzie przez Piotra Barona. Szkoleniowiec, który spędził ostatnie 7 lat w Lesznie był obecny w Częstochowie podczas środowych MMPPK. Dzień później torunianie mieli trenować na stadionie im. Alfreda Smoczyka, a sam Baron miałby udzielać im wskazówek. Zawodnik „Aniołów” nie był jednak skory do rozmów w tym temacie. – Bardzo możliwe, że był taki trening. Żadnych wskazówek na temat toru czy jazdy na częstochowskim torze nie było. Myślę, że na tym możemy zakończyć – uciął Lewandowski.
18-latek nie chciał również rozmawiać na temat swojej przyszłości. Na razie zatem nie jest pewne czy ujrzymy wychowanka torunian w następnym sezonie w tej drużynie. – Wiem, jaki mam potencjał i na co mnie stać. Takie biegi jak dzisiaj będą zdarzały się częściej w przyszłym sezonie. A czy w barwach Apatora -może tak, może nie, czas pokaże – dodał młodzieżowiec brązowych medalistów.
Patrząc z pespektywy całego sezonu to wydaje się, że zdobycie brązowych krążków przez podopiecznych Jana Ząbika, a wcześniej Roberta Sawiny, jest dobrym wynikiem. Drużyna „Aniołów” miała wzloty i upadki. Sam zawodnik przyznaje, że był to jedynie plan minimum. – Jesteśmy zadowoleni z tego wyniku. Na obozach przedsezonowych założenia co do naszego planu minimum zakładały zdobycie brązowego medalu. Wykonaliśmy to zadanie, więc pozostaje się z tego cieszyć – zakończył Krzysztof Lewandowski.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!