Andrzej Lebiediew zakończył sezon SGP 2024 na dziesiątym miejscu. Łotysz zostaje jednak w elitarnych rozgrywkach, ponieważ zdobył mistrzostwo Europy. W rozmowie z naszym dziennikarzem podsumował ostatnie miesiące i zabrał głos w temacie planów na przyszłość.
W ostatnich tygodniach Andrzej Lebiediew pokazał, że jest w stanie skutecznie rywalizować z najlepszymi. W Toruniu specjalnie nie błyszczał, ale w przedostatniej rundzie SGP 2024 w Vojens zdołał wjechać do wielkiego finału. Do tego doszedł złoty medal za zwycięstwo w TAURON SEC 2024, który zabezpieczył przyszłość Lebiediewa w cyklu Grand Prix.
– Można powiedzieć, że jestem zadowolony. Małe trofeum jest w moim domu. W 2017 roku niektórzy mówili, że miałem szczęście, bo stawka w SEC była słabsza. Tym razem nikt nie powinien mi tego zarzucić. W Grand Prix celowałem w czołową ósemkę. W jednej rundzie nie pojechałem i trochę zabrakło. Będę się przygotowywał do przyszłorocznych rozgrywek, aby wypaść lepiej. Chcę walczyć o wyższe lokaty – zapewnił Andrzej Lebiediew w rozmowie z naszym dziennikarzem.
Po zawodach w Toruniu 30-latek przyznał, że to nie był jego dzień. Pięć serii nie wystarczyło, aby znaleźć odpowiednie ustawienia. Na Motoarenie Lebiediew przywiózł do mety cztery punkty, co nie miało prawa dać przepustki do półfinałów. Za rok okazji do poprawki nie będzie, ponieważ cykl SGP 2025 nie zawita do grodu Kopernika.
Andrzej Lebiediew o przyszłości w PGE Ekstralidze
W tegorocznych rozgrywkach PGE Ekstraligi, Lebiediew reprezentował barwy Fogo Unii Leszno. „Byki” spadły na zaplecze najlepszej ligi świata, ale Łotysz nie może narzekać na brak zainteresowania ze strony klubów z elity. Wszystko wskazuje na to, że najbliżej mu do ebut.pl Stali Gorzów. Zapytaliśmy samego zainteresowanego, jak skomentuje doniesienia medialne.
– To są pogłoski, a okaże się to niebawem. Ja mam to już ustalone. Niedługo zostanie to ogłoszone oficjalnie. Tyle mogę na ten moment powiedzieć – skwitował krótko nasz rozmówca.
Wcześniej sporo mówiło się, że Łotysza chętnie widziałyby u siebie Abramczyk Polonia Bydgoszcz i Innpro ROW Rybnik. „Gryfy” nie awansowały do PGE Ekstraligi, więc automatycznie akcje bydgoszczan poszybowały w dół. Dla przyszłorocznego beniaminka Lebiediew z pewnością byłby wzmocnieniem, ale to gorzowska Stal jest w tej chwili na pole position. Kierownictwo klubu z województwa lubuskiego szuka wzmocnień po nieudanych dla drużyny półfinałach.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!