W Lany Poniedziałek na poznańskim Golęcinie miejscowy PSŻ odbudował się w oczach miejscowej publiczności po wcześniejszej porażce z Unią Tarnów. Gospodarze pokonali znaczną przewagą powracającą do ścigania Polonię Piła - 66:24. Najwięcej punktów w składzie PSŻ-u zdobył młody Duńczyk Jonas Seifert-Salk.
2 sezon w drużynie PSŻ-u Poznań dla Jonasa Seiferta-Salka
Dla młodego 21-letniego Jonasa Seiferta-Salka sezon 2022 jest drugim z kolei, w którym ściga się dla SpecHouse PSŻ-u Poznań. Pierwszy był dla niego udany, biorąc pod uwagę kwestię tego, że był on debiutem w polskiej lidze żużlowej. W ubiegłym roku po raz ostatni startował także na pozycji zawodnika młodzieżowego. Teraz Duńczyk dla sztabu szkoleniowego poznańskiej ekipy jest ważnym punktem w kontekście zawodnika do lat 24.
– Sezon 2021 był ostatnim, w którym mogłem startować jako junior. Teraz czeka mnie nowy rozdział. Widzę w nim jednak więcej możliwości, aby skupić się na różnych rozgrywkach ligowych i budować siebie, indywidualnie, ale i swoją drużynę. Moje pierwsze wrażenie na temat poprzedniego sezonu nie było najlepsze. Byłem nieco smutny, będąc szczerym, ponieważ z powodu kontuzji straciłem ostatnią szansę na udział w Indywidualnych Mistrzostwach Świata Juniorów. Staram się jednak widzieć pozytywne aspekty we wszystkim i dostrzegać dobro tam, gdzie mogę – opowiada Jonas w rozmowie z naszym portalem po zakończonym meczu w Poznaniu. Jak podkreśla, kontuzja, której doznał, wykluczyła go z ostatniej sposobności w karierze na walkę w IMŚJ. Uraz przytrafił się mu w pierwszej połowie września ubiegłego roku. W trakcie spotkania w lidze szwedzkiej upadek na tor spowodował kontuzję ręki.
– To mój drugi sezon w PSŻ Poznań i zdecydowałem się zostać, ponieważ lubię ludzi i tor. Atmosfera jest naprawdę bardzo fajna. Wszyscy się dogadują i każdy może ze sobą porozmawiać. Pomagamy sobie nawzajem i prawie zawsze żartujemy, bawimy się, ale potrafimy znaleźć strefę, kiedy trzeba się skupić – wspomina na temat swojego przedłużenia kontraktu w Poznaniu.
Komplet punktów na wyciągnięcie ręki przed własną publicznością
W poniedziałkowym meczu Jonas Seifert-Salk był najlepiej punktującym zawodnikiem na domowym owalu. Zdobył łącznie trzynaście punktów w pięciu startach, czterokrotnie przekraczając linę mety jako pierwszy ze stawki. Będąc tak blisko zdobycia kompletu punktów, czuje on jednak swego rodzaju sportowy niedosyt. – Rozegrałem dobre spotkanie w swoim wykonaniu. Czuję, że czeka mnie jeszcze wiele kolejnych. Muszę jeszcze popracować nad kilkoma rzeczami. Byłem blisko zdobycia kompletu punktów, niestety nie udało się to. Trochę to irytujące, kiedy jest się tak blisko tego celu i mimo to, nie udaje się. Mimo wszystko było i tak nieźle – podsumowując, jestem zadowolony z mojego występu. Czułem się dobrze na torze, krótko mówiąc – podkreśla.
Co zaważyło najbardziej na wzorowej dyspozycji młodego Duńczyka – dobre momenty startowe, czy dalsze rozstrzygnięcia i walka na trasie? – Wszystkie te elementy są oczywiście ważne, ale powiedziałbym, że to jednak start jest najważniejszy, ponieważ wychodząc na prowadzenie, bardzo ułatwiasz sobie życie i dalszą część wyścigu. Powiedziałbym, że trzeba być dobrym we wszystkim, ale moim zdaniem przede wszystkim w startach – tłumaczy 21-letni zawodnik.
Już w najbliższą sobotę zawodnicy PSŻ-u Poznań udadzą się na stadion przy ul. Hetmańskiej w Rzeszowie. Tam też pojadą przeciwko miejscowej Stali, dla której będzie to pierwszy de facto mecz na własnym obiekcie. Plany rozegrania meczu z OK Bedmet Kolejarzem Opole pokrzyżowała niekorzystna pogoda. Jakie są cele i ambicje Jonasa Seiferta-Salka, jak i jego drużyny przed tymi zawodami? – Moim osobistym celem na najbliższe spotkanie jest zdobycie minimum 9 punktów, ale oczywiście chcę zdobyć więcej. Co do celu PSŻ-u Poznań… Powiedziałbym, że celem nas wszystkich będzie zwycięstwo, albo przynajmniej remis.
Źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!