Po ostatnim weekendzie nikt już chyba nie wątpi, że mamy w żużlu poważny problem z sędziowaniem. Zresztą, kto by w niego wątpił jeszcze przed owianym bardzo złą sławą Grand Prix w Pradze… Odkąd interesuję się żużlem, a jest to już dwucyfrowa liczba lat, z sędziowaniem zawsze było coś nie tak. Czy sytuacja pogorszyła się w ostatnim czasie, czy to my jak środowisko staliśmy się bardziej wyczuleni?