Nie ma na żużlowej mapie Polski dwóch bardziej utytułowanych ośrodków niż Leszno i Rybnik. Ci pierwsi aż siedemnaście razy górowali nad resztą stawki, rybniczanie zaś mają na swym koncie dwanaście „skalpów” w krajowym czempionacie. O ile leszczynianie w piątkowym pojedynku mogą tylko potwierdzić mistrzowskie aspiracje, tak na Górnym Śląsku próżno szukać deklaracji o rychłym dopisaniu trzynastego tytułu.