Speedway Ekstraliga Camp - 2. półfinał 500cc

Kamenik i Brown z początku jechali w bliskim kontakcie, ale po chwili Australijczyk oddalił się od Czecha. Wynant nie był w stanie nawiązać walki z rywalami.

Aagard najlepiej wyszedł spod taśmy i jechał minimalnie przed Tresarrieu. Na drugim okrążeniu Duńczyk popełnił błąd i spadł na ostatnią pozycję. Zdołał jednak wyprzedzić Hancocka i wygrać z dużą przewagą nad synem czterokrotnego mistrza świata.

Kupiec prowadził od startu do mety, ale musiał mieć się na baczności, bo za nim jechał Espen Sola. Duże problemu na wyjściu z drugiego łuku pierwszego okrążenia miała Gerdes. Niemka straciła przez to dużo dystansu do rywali i ukończyła wyścig z ogromną stratą do Jeníčka.

Mencel wygrał start z Grmekiem, ale młody Słoweniec przez cały czas naciskał leszczynianina. Próbował wjechać po szerokiej i przy kredzie. Udało mu się to na wyjściu z trzeciego okrążenia. Doszło jednak do niespodziewanej sytuacji, ponieważ zarówno Mencel jak i Grmek myśleli, że bieg się zakończył. Na przeciwległej prostej zorientowali się, że wyścig jeszcze trwa. Mencel szybciej wznowił jazdę i dzięki temu zdołał wygrać.

Aagard przegrał start z Brownem i od razu zabrał się za gonienie Australijczyka. Brown jednak jechał umiejętnie i nie popełniał błędów więc Duńczyk nie miał szans na przebicie się na pierwszą pozycję.

Mecnel i Kamenik po równym starcie przez chwilę jechali w bliskim kontakcie, ale po pierwszym okrążeniu Polak oddalił się na bezpieczną odległość. Na czwartym okrążeniu upadł jadący na ostatniej pozycji Hancock, ale był to tylko niegroźny uślizg.

Kupiec popisał się atomowym startem i dość szybko uciekł rywalom. Za plecami Polaka rywalizowali Tresarrieu i Wynant. Niemiec nie dał jednak szans odrobinę szybszemu Francuzowi.

Na pierwszym wirażu dwójka żużlowców poszła na łokcie, ale na przeciwległej prostej prowadził już Grmek. Sola nie poddał się i cały wyścig jechał dość blisko Słoweńca. Norwegowi nie starczyło jednak prędkości i nie był w stanie zaatakować rywala.

Brown zdefektował na starcie. Grmek za to nie miał żadnych problemów i popisał się rewelacyjnym refleksem. Kupiec jechał o długość szprycy za Słoweńcem.

Sola już na dojeździe do pierwszego łuku załatwił sprawę. Z ogromnymi problemami mierzył się Aagard. Młody Duńczyk ewidentnie nie jest dzisiaj sobą. Około pół okrążenia za triumfującym Norwegiem jechał Tebbe.

Mencel i Wynant wystartowali dość równo, ale Polak szybciej znalazł optymalną ścieżkę i zdołał wyjść na prowadzenie, które powiększał z każdym przejechanym okrążeniem. Gerdes ukończyła bieg mając mniej więcej prostą straty do prowadzącej dwójki.

Tresarrieu od startu do mety pewnie prowadził. Jeníček miał drobne problemy na pierwszym łuku, ale bezpiecznie ukończył wyścig.

Tresarrieu wystartował najlepiej ze wszystkich zawodników, ale na przeciwległej prostej świetnym atakiem popisał się Mencel. Tym samym Polak wyszedł z trzeciej pozycji na prowadzenie, którego nie oddał do końca.

Kamenik miał lepszy moment startowy, ale Kupiec lepiej rozegrał pierwszy wiraż. Zawodnik Włókniarza Częstochowa nie oddał już prowadzenia, ale musiał być czujny. Czech jechał tuż za nim i tylko czyhał na jego błąd.

Grmek po raz kolejny nie pozostawił rywalom złudzeń. Za to wciąż z problemami zmaga się Aagard. Jego maszyna na chwilę odmówiła mu posłuszeństwa i spadł z drugiej na trzecią pozycję. Daleko za resztą jechał Jeníček.

Była to prawdziwa walka człowieka z żywiołem. Gerdes zdołała wygrać ze swoim rodakiem o mniej więcej długość prostej.

Brown zwyciężył z ogromną przewagą. Miał około prostej przewagi nad Jeníčkiem, a Czech tyle samo nad Tebbe.

Wyśmienicie dysponowany jest Grmek. Słoweniec pewnie wygrał kolejny wyścig, chociaż po starcie musiał uporać się z Kamenikiem. Czecha chciał jeszcze minąć Tresarrieu, ale Francuzowi zabrakło prędkości.

Wynant bardzo dobrze wystartował i objął prowadzenie. Sola przez cały czas naciskał Niemca, ale w późniejszej fazie biegu miał drobne problemy na łuku, przez co stracił dużo dystansu. Na ostatnim wirażu Wynant upadł, ale Niemcowi nic się nie stało. Niemiec wykazał się ambitną postawą i dopchnął zgaszony motocykl do mety.

Aagard przebudził się pod koniec turnieju i pojechał tak, jak przyzwyczaił do tego kibiców. Za jego plecami była dwójka Polaków, którzy jechali w dość dużych odstępach.