Get Well Toruń - Fogo Unia Leszno

W miejsce Lidseya spodziewanie pojawił się na torze Bartosz Smektała.

Doyle najlepiej ze startu, z tyłu pewnie para gości, daleko za nimi Norbert Kościuch.

Najlepsza juniorska para Polski nie pozostawiła złudzeń juniorom gospodarzy. Po pierwszym łuku było wszystko jasne, na dystansie Kubera ze Smektałą zamienili się miejscami.

Sędzia już po 2. biegu zarządził polewanie toru.

Pierwsze wyprzedzenie za nami. Goście dużo lepiej ze startu, w pewnym momencie błąd popełnił Kurtz, którego wyprzedził Chris Holder. Do końca swojego rodaka naciskał młodszy z braci, ostatecznie sztuka ta się nie powiodła.

Najciekawszy bieg meczu. Ze startu lepiej Pawlicki, którego chwilę później wyprzedził Iversen. Przed Smektałą przez chwilę znajdował się Kopeć-Sobczyński. Mniej więcej w tym samym momencie Duńczyk wyprzedził leszczynianina, a juniorzy zamienili się miejscami. Do końca trwała walka o 1. i o 3. miejsce, ostatecznie górą PUK - przed Pawlickim i Smektała - przed młodzieżowcem gości.

Rezerwa taktyczna - Jack Holder za Filipa Nizgorskiego. Dodatkowo Kubera zmienił z rezerwy zwykłej Lidseya.

Spod taśmy lepiej Iversen. Szybko Duńczyka po szerokiej wyprzedził jednak Kołodziej, który systematycznie powiększał tylko swoją przewagę. Daleko za pozostałymi linię mety minął Bogdanowicz.

Połowiczny sukces gospodarzy i pierwsze biegowe zwycięstwo. Lepiej spod taśmy Pawlicki, ale przy bandzie chwilę później plecy pokazał mu Doyle. Iversen nie mógł jednak znaleźć sposobu na rywala, z tyłu Kubera.

Przerwa na kosmetykę toru.

Z przodu bardzo szybko Iversen, z którym nie miał większych szans Sajfutdinow. Bardzo daleko za rywalami dojechał Kopeć-Sobczyński, który miał w pewnym momencie problemy z opanowaniem motocykla.

Duży pech Jasona Doyle'a. Atomowy start Kołodzieja i z tyłu znalazła się para Australijczyków. Na 3. okrążeniu zdefektował motocykl Indywidualnego Mistrza Świata z roku 2017. Do końca Kurtz atakował Holdera, na moment nawet go wyprzedził, ostatecznie Chrispy odbił stracone oczko. Przewaga gości ponownie urosła do 8 punktów.

Mało kto być może spodziewał się takich rozstrzygnięć. Szybko na prowadzenie wysforował się Smektała, wyprzedzając Chirisa Holdera, który lepiej rozegrał start. Przed Pawlickim chwilę znajdował się młodszy z braci, ale ten stan rzeczy szybko się zmienił. Goście powiększają przewagę do 10 punktów!

Gospodarze łapią jeszcze oddech! Doyle szybko z przodu, a na drugie miejsce przedarł się na przeciwległej prostej - wjeżdżając między młodych rywali Iversen. Smektała chwilę próbował jeszcze atakować Duńczyka, ale bezskutecznie. Z tyłu na chwilę na 3. miejsce przedarł się Kurtz, linię mety w końcu trzeci minął Smektała. Wyglądało to jednak tak, jakby zawodnicy rywalizowali ze sobą o ten jeden punkt...

Niespodziewanie Holder z młodzieżowcem znaleźli się na dwóch pierwszych miejscach. Euforia nie trwała jednak długo, ponieważ na czoło szybko przedarł się Sajfutdinow. Po biegu Holder miał jakieś pretensje do kolegi z zespołu.

Ciekawy wyścig. Po wyjściu z pierwszego łuku na czele znalazł się Kołodziej. Doyle dwoił się i troił przy bandzie, aby uporać się z rywalem, ostatecznie wyprzedził Kołodzieja przy krawężniku. W międzyczasie Pawlicki, który jechał na końcu, wyprzedził młodszego Holdera.

Pawlicki lepiej spod taśmy, w pewnym momencie popełnił błąd i bardzo blisko wyprzedzenia go był Chris Holder. Ostatecznie Indywidualny Mistrz Polski z 2018 roku obronił się, a na ostatnich metrach młodszego z braci, który niemal cały bieg jechał na 3. miejscu, wyprzedził Kurtz.

Ładny bieg na koniec spotkania. Wygrywa Doyle, a na dystansie Iversena wyprzedził Kołodziej. Z tyłu znalazł się tym razem Sajfutdinow.