Fogo Unia Leszno - Motor Lublin

Michelsen, Hampel i Doyle weszli w drugi łuk ramię w ramię. Górą z tej walki wyszedł Michelsen, a niedługo potem z jadącym na trzecim miejscu Hampelem poradził sobie Bellego.

Start padł łupem Ratajczaka, który szybko wypracował sporą przewagę nad Lampartem. Bieg bez historii.

Kołodziej na pierwszym łuku przyciął bliżej krawężnika, dzięki czemu przedarł się z ostatniej pozycji na drugą. Kubera przez cały wyścig szukał sposobu na zagrożenie Kołodziejowi.

Lampart był bliski wyprzedzenia Lidseya, jednak ten umiejętnie zablokował młodzieżowca Motoru.

Lublinianie zdecydowanie najlepiej rozegrali pierwszy wiraż, ale już na wejściu w drugi łuk obaj zawodnicy Unii minęli Drabika. Lublinianin nie złożył broni i próbował atakować Bellego, ale jego ataki nie przyniosły efektu.

Fantastycznie napędzony na pierwszym łuku Hampel z łatwością minął Kołodzieja, z którym niedługo potem poradził sobie również Kubera. Kołodziej natychmiast rzucił się w pogoń za lublinianinem, jednak nie był w stanie realnie mu zagrozić.

Doyle rozegrał pierwszy łuk bardzo podobnie jak Hampel w poprzednim biegu i zwyciężył ze sporą przewagą. Leszczynianie przez moment jechali na podwójnym prowadzeniu, jednak z Lidseyem bardzo szybko poradził sobie Michelsen. Kolejny bardzo słaby wyścig Cierniaka, który nie liczył się w stawce.

Michelsen, Kołodziej i Drabik przez dwa okrążenia jechali w niewielkiej odległości od siebie, jednak już na kolejnym okrążeniu stawka rozjechała się. Zabrakło walki w tym biegu.

Z podwójnego prowadzenia Unii na wejściu w pierwszy wiraż zrobiło się podwójne prowadzenie zawodników Motoru na wyjściu z łuku. Obaj reprezentanci gości, świetnie napędzeni, z łatwością minęli parę gospodarzy.

Kołodziej, jadąc środkiem toru, nie pozwolił napędzić się Kuberze i pomknął po zwycięstwo. Bellego po walce wydarł punktowaną pozycję Lampartowi.

Pierwszy łuk ustalił wynik biegu, chociaż Hampel nieznacznie zbliżał się do Doyle'a.

Fantastyczny start niełapalnego w tym biegu Kubery. Kibice z Lublina w końcu doczekali się przebudzenia Cierniaka, który minął obu zawodników gospodarzy jeszcze na pierwszym okrążeniu.

Liderzy Unii Leszno już na wejściu w pierwszy wiraż prowadzili podwójnie, czego nie oddali aż do mety.

Drabik próbował mijać obu leszczynian, jednak jadący bliżej bandy gospodarze odparli atak lublinianina. Lidsey przez dwa okrążenia jechał w kontakcie z Kuberą, jednak ten ostatecznie uciekł rywalowi. Drabik na ostatnim wirażu minął Bellego, którego motocykl defektował na ostatnich metrach wyścigu.

Fantastyczną pracę wykonał na pierwszym okrążeniu Kołodziej, który najpierw wypchnął Hampela, a następnie sprawnym atakiem przedarł się przed Michelsena. Nic to jednak nie dało gospodarzom, bo Michelsen cały czas utrzymywał się na drugiej pozycji, a Hampel poradził sobie z Doylem. Remis w tym biegu i goście z Lublina wygrywają w Lesznie!