8. runda Nice Cup w Toruniu

Małkiewicz szybko uporał się z Czaplą, który prowadził po starcie.

Bieg bez historii

Juskowiak atakował Słomczewskiego, ale jego ataki nie przyniosły skutku.

Pewna wygrana Buszkiewicza. Łopuski upadł na ostatnim okrążeniu.

Juhno na dystansie uporał się z Musielakiem.

Breński bezskutecznie atakował Szostaka

Zawodnicy jak wystartowali, tak dojechali.

Wysockiego podniosło na starcie. Gdańszczanin nie opanował motocykla i upadł.

Małkiewicz szalenie atakował prowadzącego Teskę, jednak w końcu przedobrzył tak bardzo, że niemal upadł. Ostatecznie dojechał do mety na końcu stawki.

Za sprawą Kamińskiego, Kawczyński wleciał w dmuchaną bandę. Kamiński wykluczony z powtórki.

W powtórce pewna wygrana miejscowego zawodnika.

Budniak znalazł prędkość na szerokiej i objechał Pocztę. Warduliński popełnił wiele błędów, ale Breński nie zdołał ich wykorzystać

Buszkiewicz przez cały czas był blisko Sroki, ale ostatecznie minimalnie przegrał.

Chmura wygrał start i prowadził przez dwa okrążenia, ale popełniał sporo błędów i ostatecznie dojechał do mety ostatni.

Nowak prowadził po starcie, ale na trzecim okrążeniu zdołał go wyprzedzić Czapla. Niestety zawodnik Startu upadł na ostatnim okrążeniu.

Spore różnice między zawodnikami.

Słomczewski i Potasznik upadli na tor. Sędzia uznał Słomczewskiego winnym zajścia.

Bardzo ciekawa walka całej trójki. Kawczyński naciskał prowadzącego Szopę, a w międzyczasie po szerokiej prędkość znalazł Potasznik, który jednym atakiem minął obu rywali.

Pewna wygrana Szostaka. Za jego plecami toczyła się świetna walka o dwa punkty. Najpierw drugi jechał Breński, ale ostatecznie został wyprzedzony przez Juhno, a potem przez Pocztę. Zawodnik z Ostrowa nie poprzestał na tym i na kresce minął jeszcze Łotysza.

Pewna wygrana Kawczyńskiego

Małkiewicz słabo rozpoczął wyścig, ale na drugim okrążeniu zdołał wyprzedzić najpierw Nowaka, a później Szopę.

Kamiński jechał blisko Czapli, ale nie dał rady przeprowadzić ataku.

Na dystansie Juhno objechał Budniaka, a Chmura zdołał wyprzedzić Srokę.

Buszkiewicz zawalił moment startowy, jednak znalazł dużą prędkość pod bandą i przedarł się z ostatniej na pierwszą pozycję.

Warduliński i Musielak stoczyli ciekawą walkę o dwa punkty.