7. runda Pucharu Ekstraligi 500R we Wrocławiu

Kostera upadł jadąc na drugim miejscu.

Pewne zwycięstwo Sobkowiaka. Harendarczyk szybko uporał się z Biedrzyckim.

Zyskowski minął na dystansie Zaborka

Wińczewski świetnie wyszedł spod taśmy, lecz szybko uporał się z ni Plutowsk. Potem także Reszka wykorzystał błąd Wińczewskiego.

Oscenda zamknął Szczyrbę na pierwszym łuku. Szczyrba i Wojciechowski stoczyli zacięty bój o dwa punkty.

Sibiński na starcie zanotował "świecę". Zawodnik nie był w stanie wstać po upadku i natychmiast pojawiły się przy nim służby medyczne.

Chwilę potrwało aż Sibiński wstał i udał się do parku maszyn.

Reszka "kołował" po zewnętrznej i szukał prędkości. Nie przyniosło to jednak skutku i nie był w stanie w żaden sposób choćby zaatakować Zyskowskiego.

Wronecki na pierwszym łuku spadł na koniec stawki. Plutowsk szybko uporał się z Obstem. Potem o dwa "oczka" rywalizowali zawodnicy WTS Sparty.

Kostera zamknął wszystkich z czwartego pola po starcie i uciekł po pewną "trójkę". Z tyłu trwała walka o punkt. Ostatecznie Leśnik do końca odpierał ataki Zaborka.

Michalczycki wygrał start. Wińczewski na dystansie minął Żytę i wypchnął go pd bandę. Próbował z tego skorzystać także Cudny.

Start dla Sobkowaka. Oscenda na dystansie budował prędkość i próbową na drugim okrążęniu minął wychowanka Stali. Sobkowiak czuł się jednak szybki i próbował "odbić" pozycję. Niepokonany dotąd Oscenda nie dał mu jednak na to szans.

Zaborek zdefektował już po starcie.

Od startu pewne prowadzenie Kostery.

Cudny najlepiej wyjechał z pierwszego łuku. Harendarczyk i Leśnik szybko jednak się z nim uporali. Na dystansie minął go także napędzający się po zewnętrznej Wojciechowski

Ciasno na pierwszym łuku. Obst wypchnięt na zewnętrzną tam szukał prędkości, ale to Byszewi wyszedł najlepiej z tego zamieszania.

Świetny start Sobkowiaka, którego przez czrtery okrażęnia gonił Szczyrba.

Walka o trzy punkty Wojciechowiego i Malczyckiego oraz o punkt Leśnika i Sibińskiego.

Plutowski rewlacjnie wyszedł spod taśmy i prowadził przez cztery okrążenia. Oscenda jednocześnie atakował Plutowskiego i odpierał ataki Byszewskiego.

Biedrzycki musiał odpierać ataki Wińczewskiego.

Bieg bez historii

Oscenda pierwszy wyszedł spod taśmy, ale musiał przez cztery okrążenia blokwoać ataki Sobkowiaka.