Po zakończeniu sezonu w Reprezentacji Polski doszło do dużej zmiany. Z funkcji selekcjonera zrezygnował bowiem Rafał Dobrucki. Zaskoczony takim obrotem spraw był Patryk Dudek.
Po zakończeniu tegorocznego sezonu żużlowego doszło do wielu przetasowań na rynku trenerów. Jednym z ważniejszych wydarzeń było odejście Rafała Dobruckiego z Żużlowej Reprezentacji Polski. Po kilku latach pełnienia funkcji selekcjonera zrezygnował z dalszego prowadzenia biało-czerwonej kadry. Władze polskiego żużla stanęły więc przed koniecznością znalezienia następcy. Nieco ponad miesiąc później poznaliśmy nazwisko trenera, który poprowadzi reprezentację.
Oficjalnie nowym selekcjonerem został Stanisław Chomski. Doświadczony szkoleniowiec, który w ostatnich latach mówił wiele o możliwej emeryturze, zdecydował się na dalszą pracę przy żużlu. Byłego trenera Gezet Stali Gorzów czeka spore wyzwanie. Chomski poprowadzi bowiem Polaków podczas Drużynowego Pucharu Świata na Stadionie Narodowym. Zwycięstwo będzie bardzo istotne dla reprezentacji.
Dudek był zaskoczony odejściem Dobruckiego
W ostatnim czasie selekcjoner przedstawił powołania do Żużlowej Reprezentacji Polski na sezon 2026. Wśród powołanych znalazł się między innymi Patryk Dudek. Zawodnik Pres Toruń ma za sobą znakomity sezon. Nie udało mu się jednak ukoronować go zwycięstwem podczas Speedway of Nations w Toruniu. Jak sam przyznał, nie spodziewał się jednak odejścia Rafała Dobruckiego. Wspomniał on również, iż jest pozytywnie nastawiony na początek współpracy ze Stanisławem Chomskim,
– Było to zaskoczenie, ponieważ żadnych plotek nie słyszałem, żeby trener Rafał chciał odejść. Już jednak wiemy, że nowym trenerem jest Stanisław Chomski, z którym będzie mi bardzo miło zacząć współpracę, ponieważ dotąd, poza „dzień dobry” i kilkoma zdaniami przed zawodami to nie znam w ogóle trenera – mówił Dudek w rozmowie z polskizuzel.pl.
Polacy mają już zapewniony udział w finale Drużynowego Pucharu Świata z racji na fakt bycia gospodarzem imprezy. Do biało-czerwonych za sprawą zwycięstwa w SoN dołączyli Australijczycy. Nie da się ukryć, że lekką obawę może wywoływać fakt, iż ani razu w historii Polakowi nie udało się wygrać rundy Speedway Grand Prix na Stadionie Narodowym. Mogłoby to sugerować, że reprezentantom Polski nie do końca odpowiada tor na stadionie w stolicy. Jeden z liderów kadry podkreślił, że kluczem do zwycięstwa będzie odczytanie warunków torowych.
– Myślę, że w naszej kadrze seniorów nie ma zawodnika, którego jakiś tor może zaskoczyć. Każdy z nas umie jeździć na motocyklu żużlowym i jeśli lepiej będziemy odczytywać warunki torowe to na pewno możemy wygrać DPŚ – przyznał Indywidualny Mistrz Europy.
Patryk DudekAby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!