Liam Lawson od momentu ogłoszenia jego zamiany z Yukim Tsunodą w zespołach Red Bulla nie wygłaszał dłuższych oświadczeń na ten temat. Tuż przed weekendem o GP Japonii wypowiedział się jednak o tym szerzej.
Wraz z rozpoczęciem weekendu o Grand Prix Japonii Formuły 1, jednym z ważniejszych tematów pozostaje zamiana kierowców w zespołach Red Bulla. Liam Lawson po zaledwie dwóch wyścigach w Red Bull Racing powrócił do Racing Bulls, a jego miejsce u boku Maxa Verstappena zajął Yuki Tsunoda. Jeszcze przed startem pierwszych sesji treningowych na Suzuce, Lawson opowiedział szerzej m.in. telewizji Sky Sports F1 o swojej reakcji na powrót do zespołu z Faenzy.
Liam Lawson liczył na lepsze wyniki i dłuższą przygodę
Z wyjątkiem jednego postu w social mediach, Lawson nie komentował szerzej swojej wymuszonej zamiany foteli z Tsunodą. Teraz, żeby rozwiać spekulacje, przedstawił bardziej szczegółowo swoją perspektywę:
– Szczerze mówiąc, to był szok. Nie spodziewałem się czegoś takiego — powiedział Lawson w wywiadzie dla Sky Sports F1.
– Oczywiście, że chciałbym mieć więcej czasu. […] Mieliśmy trudne testy przedsezonowe. Mieliśmy trudny pierwszy weekend w Melbourne z treningami, a potem oczywiście Chiny były ze sprintem – dodał.
Sumując oba weekendy wyścigowe w Australii i Chinach, Lawson miał tylko 3 godziny treningów w RB21. W pierwszy weekend jego sesję FP3 przerwały problemy techniczne z bolidem, więc nie wykonał kluczowych jazd. W kolejny weekend w Chinach miał tylko godzinę treningu, ze względu na weekend sprinterski.
Mimo to, kierownictwo Red Bulla bardzo wcześnie podjęło decyzję o zastąpieniu go, ponieważ nie było zadowolone z jego wyników.
Nowozelandczyk nie składa jednak broni
Chociaż początek sezonu był koszmarny dla Lawsona, to jest on jednak dobrej myśli przed Grand Prix Japonii:
– Mam okazję nadal być w Formule 1 i nadal się ścigać, a to jest dla mnie najważniejsze. Cieszę się, że tu jestem. To był mocny początek sezonu dla tego zespołu, dla VCARB, więc myślę, że to dla mnie ekscytujące, że teraz przychodzę tutaj.
Fot. Getty Images / Red Bull Content PoolZapytany o potencjalny powrót do Red Bulla pewnego dnia, Lawson podkreślił, że przede wszystkim skupia się na teraźniejszości:
– Myślę, że wiemy, jaka jest Formuła 1 i jak szybko wszystko się zmienia — przyznał. – Jeśli spojrzę wstecz na to, co było rok temu, nie miałem miejsca — byłem tu rok temu, oglądałem i marzyłem o tym, żeby się ścigać. Potem miałem okazję na starty, a następnie przejść do Red Bull Racing, więc wiele się wydarzyło w ciągu 12 miesięcy.
– Dla mnie najważniejsze jest bycie w samochodzie — mam okazję udowodnić, że tu pasuję i to właśnie spróbuję zrobić. To robię za każdym razem, gdy wsiadam do samochodu i to właśnie będę robił w ten weekend. Rzeczy zmieniają się bardzo szybko pod względem mojej przyszłości i dla mnie jedynym sposobem, w jaki mogę to kontrolować, jest szybka jazda.
Przed nami sprawdzian dla Lawsona i Tsunody
Bez wątpienia weekend może ułożyć się ciekawie, zarówno dla Lawsona, jak i dla Tsunody. Lawson ma już doświadczenie w ściganiu na Suzuce. Być może także bolid VCARB 02 będzie mu bardziej odpowiadać niż RB21. Z kolei Tsunoda pojedzie przed własną publicznością, ale będą to jego pierwsze doświadczenia za kierownicą samochodu Red Bull Racing. Pierwszy sprawdzian już jutro, podczas piątkowych sesji treningowych. Szczegółowy plan weekendu w Japonii znajdziesz tutaj.
Zdjęcie główne: Getty Images / Red Bull Content Pool
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!