Za sportowcami mocno specyficzny 2020 rok, postanowiliśmy przepytać speedrowerzystów o to, jak podsumowują ubiegły sezon. Za nami już pierwsza odsłona wypowiedzi zawodników. Teraz pora na kolejną turę!
Odpowiedzi to subiektywne i prywatne zdanie zawodników. Nikt z redakcji nie miał wpływu na ich treść.
Co zaskoczyło Cię w sezonie 2020?
Dawid Bas (MS Śląsk Świętochłowice): Brak awansu TSŻ-u Schoenberger do play-off oraz wszystko, co związane z KS ASEKO Orłem Gniezno od srebrnego medalu po organizację.
Arkadiusz Szymański (KS ASEKO Orzeł Gniezno): Zdecydowanie postawa “młodych” Mikołaja Menza i Jakuba Sawińskiego w CS Superlidze.
Artur Pisarek (PKS Victoria Poczesna): Wtórne zainteresowanie speedrowerem. Bo o ile jakieś efekty przyniosła zmiana podejścia do promocji speedrowera za pomocą projektu CS Superliga, która dała pozytywnego kopa ku rozwojowi speedrowera w Polsce, to brakuje nam twardych danych na mierzalność jej efektów. To właśnie ilość powracających do jazdy zawodników i starych dobrych znajomych jest czymś niezwykle pozytywnym. Tu wystarczy przykład Łukasza Łanieckiego, który powrócił do jazdy i praktycznie z miejsca został Indywidualnym Mistrzem Polski na swoim torze.
Braian Charbich (wypożyczony do TPD Kalety): Większa ilość drużyn w CS Superlidze.
Kamil Niemiec (LKS Strażak Mikołów, w 2021 roku Szarża Wrocław i SPR Rybnicka Kuźnia): Myśle, że chyba jak każdego z nas, sytuacja z pandemią. Było to dla nas zupełnie nowe zjawisko i tak naprawdę w pewnym momencie chyba każdy miał lekkie obawy czy w ogóle sezon wystartuje.
Damian Natoński (w 2021 roku Szarża Wrocław): W sezonie 2020 zaskoczyła mnie postawa TSŻ-u Schoenberger Toruń i ich brak awansu do fazy play-off.
Co podobało Ci się w zeszłym sezonie?
DB: Najbardziej spodobała mi się cała otoczka wokół CS Superligi i zaangażowanie osób za to odpowiadających oraz oczywiście finały CS Superligi.
ASz: Cały projekt CS Superligi, który wygląda świetnie. Mimo porażki w finale to te mecze podobały mi się najbardziej. Oprawa, kibice, emocje oraz spotkanie w miłej atmosferze.
AP: W zasadzie to aspekt medialny. Bez problemów mogę sobie włączyć spotkania CS Superligi za pośrednictwem różnych platform i to bieg po biegu, często z realizacją z różnych kamer, ciekawą oprawą graficzną i komentarzem. Jest to coś pięknego. Do tego także finał, co prawda do Gniezna nie dotarłem, ale obejrzałem ten mecz za pośrednictwem klubowego kanału. Natomiast w Świętochłowicach byłem, super oprawa, doping kibiców gospodarzy, jak i fanów z Gniezna. Wszystko to przy sztucznym oświetleniu na torze też dużo się działo. Myślę, że to takie fajnie zwieńczenie i impreza tego dziwnego sezonu.
BCh: Sporo występów, debiut w CS Superlidze oraz możliwość występów u boku Dawida Basa, Piotra Kudera i Artura Pisarka w Lidze Okręgowej.
KN: Z mojej strony na pewno podobało mi się, że udało się coś ruszyć w Rybniku. Przygotowaliśmy po paru sezonach fajny tor, w co dużo osób się zaangażowało. Udało się zorganizować zawody w Rybniku, po których były raczej same pozytywne opinie i dzięki tym wszystkim działaniom w przyszłym sezonie uda nam się wystartować jako Rybnik w Lidze Okręgowej.
DN: W sezonie 2020 podobał mi się kształt i format rozgrywek, mianowicie projekt CS Superliga – nowa jakość speedrowera.
Jak byś podsumował zeszły sezon w swoim wykonaniu?
DB: Jeśli miałbym, ocenić go w skali od jednego do pięciu wyszłoby 2+. Największy pozytyw zeszłego sezonu to oczywiście złoto DMP ze Śląskiem, po za tym niestety, ale brak podium w IMP to dla mnie rozczarowanie. W dodatku na własne życzenie.
ASz: Jak na sezon po powrocie bez przygotowania w zimę i do tego z nadwagą nie mam co narzekać. Wygrane Best Pairs i zwycięstwo w memoriale Pawła Waloszka mocno mnie cieszą.
AP: Szczerze mówiąc, to nie planowałem jazdy w tym sezonie. Jednak z przyczyn związanych z pandemią przez jedną czwartą roku byłem de facto bezrobotny. Za sprawą kilku żużlowców zostałem nijako przymuszony do udziału w treningu w Świętochłowicach. Jak wsiadłem na rower, to poczułem tego bakcyla sprzed lat, z czasów mojej edukacji. Nie miałem w tym roku żadnych większych aspiracji, chciałem się po prostu dobrze bawić. Mój rower był złożony nieco na pokaz z nie do końca sprawnych części. Głównie pożyczałem rowery od innych kolegów. Wiadomo, że bez treningów i przygotowania zimą nie mogłem jeździć na wyższym poziomie. Oczywiście w moim przypadku, gdyż ja na wyniki zawsze musiałem pracować. Podobało mi się, bo gdyby tak nie było, bym nie przyjeżdżał na tory. A na najbliższy do Świętochłowic mam 160 kilometrów.
BCh: Początek był w moim wykonaniu średni. Jednak już pod koniec sezonu moja jazda przynosiła mi radość oraz wyniki, które mogły zadowolić. W ubiegłym roku trochę przespałem zimę.
KN: Sezon zaliczam na plus, ponieważ wróciłem do jazdy w Drużynowych Mistrzostwach Polski, zebrałem kolejne cenne doświadczenie, które mam nadzieję, w przyszłości pomoże mi stać się lepszym zawodnikiem. Kilka sukcesów w tym sezonie osiągnąłem, ale na pewno na minus oceniam swoją postawę w Gnieźnie podczas finałów IMP.
DN: Miniony sezon był w moim wykonaniu dobry, aczkolwiek nie zrealizowałem celu, który sobie postawiłem przed startem rozgrywek, czyli medal Indywidualnych Mistrzostw Polski Młodzieżowców. Wszystko szło jak po maśle, niestety urwana korba na pierwszej pozycji pozbawiła mnie medalu może i nawet złotego. Ogólnie sezon oceniam na 4 z leciutkim minusem, ponieważ wiem, na co mnie stać.
Dętką 2020 roku było…
DB: Zbyt dużo, żeby wymienić wszystkie. Upychanie kilkunastu imprez w jeden dzień, oprócz IMP, gdzie to rozwiązanie się sprawdziło. Zachowanie, co poniektórych działaczy, a raczej brak jakiejkolwiek kultury i robienie sobie wolnej amerykanki.
ASz: Zdecydowanie poziom sędziowania.
AP: Wydaje mi się, że z całym szacunkiem i sympatią do działaczy KS Aseko Orła Gniezno ktoś ich skrzywdził organizacją weekendu Indywidualnych Mistrzostw Polski na torze w pierwszej stolicy Polski. Tor jest krótki i płaski, przez co zawody były dość nudne. Myślę, że nawet ja w obecnej formie jadąc z pierwszego pola, mógłbym śmiało wygrywać biegi. Ale to nie wina klubu, iż impreza się tam odbywała tylko osób decyzyjnych.
BCh: Sędzia Latusek niewidzący mojej wygranej o pół koła w meczu w Ostrowie. Wypaczył tym wynik meczu.
KN: Myślę, że brak medalu mojej byłej drużyny LKS Strażaka Mikołów w rozgrywkach Drużynowych Mistrzostw 1. Ligi Okręgu Południowego. Z pewnością z mojej perspektywy mogę uznać to za dętkę sezonu 2020.
DN: Puchar Polski w Częstochowie i fatalna organizacja oraz sędziowanie zawodów ogólnopolskich np. podczas IMP, czy DMPMc.
Jakie nadzieje wiążesz z nadchodzącym rokiem?
DB: Żeby wrócił normalny klasyczny sezon, a co ma być to będzie. Oczywiście liczę, że również odbędzie się jakaś duża impreza rangi europejskiej bądź światowej.
ASz: Ściśle określonych planów nie mam. Pandemia to wszystko ukierunkuje. Mam nadzieję, iż nie dojdzie do dzielenia CS Superligi na dwie grupy lepszą i gorszą, bo to głupi pomysł. Trzeba budować jedną dużą ligę.
AP: W zasadzie nie wiem, czy wezmę udział w jakichkolwiek zawodach, gdyż moja praca w 99% będzie kolidowała ze speedrowerem. Zatem nie mam żadnych planów. Jedynie mam nadzieję na udaną reaktywację rybnickiego klubu. Szymon Bartkowiak ma wiele ciekawych i dobrych pomysłów. Mam nadzieję, że wraz ze Sławkiem Pawliczkiem i Kamilem Niemcem stworzą mocny ośrodek.
BCh: Liczę na dobrą jazdę w wszystkich rozgrywkach. Bez kontuzji oraz by każde zawody były emocjonujące i w przyjaznej atmosferze.
KN: Moim głównym celem na sezon 2021 jest bycie pewnym punktem mojej nowej drużyny Szarży Wrocław w rozgrywkach CS Superligi, ale również indywidualnie poprawić swoje wyniki z sezonu 2020. Oczywiście chciałbym również, aby w jak najlepszy sposób wypromować speedrower w moim mieście, czyli w Rybniku i zdobyć z drużyną medal w rozgrywkach okręgowych.
DN: Chciałbym w końcu zdobyć medal w Indywidualnych Mistrzostwach Polski oraz być kluczowym zawodnikiem i spełniać swoje marzenia.
Źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!