Choć transferowe okienko w Polsce jest już zamknięte od dawna, to kluby wciąż są bardzo aktywne na rynku. Włodarze pracują nie tylko nad składami, ale także zapleczami - w klasie 250cc.
Jednym z najbardziej rozchwytywanych adeptów w ostatnich tygodniach był Dawid Piestrzyński. Mieszkaniec podczęstochowskich Rudnik wywalczył w tym roku m.in. Indywidualne Mistrzostwo Polski w mini żużlu i tym miłym dla siebie akcentem zakończył karierę w klasie 80-125cc przesiadając się na motocykl o pojemności 250cc. Zaczęły się dywagacje, gdzie utalentowany zawodnik będzie się rozwijał.
Naturalnym wyborem wydawał się być częstochowski Włókniarz, a to ze względu na miejsce zamieszkania. Michał Świącik na łamach naszego portalu przyznawał, że drzwi dla Piestrzyńskiego są otwarte, ale na zasadach takich, jakie obowiązują innych adeptów. Później zaczęły się pojawiać informacje, że w walkę o ściągnięcie utalentowanego zawodnika włączył się także wrocławski WTS, a spekulacje nasycił fakt, że Piestrzyński swój motocykl o pojemności 250cc odział w oszycia Maksyma Drabika, a na kierownicy widniało duże logo firmy Betard.
Wielu spodziewało się, że przyszłość jest już przesądzona. Dziś zawodnik poinformował, że oficjalnie rozpoczyna przygotowania do licencji w kategorii 250cc i decyzją zawodnika oraz jego teamu są dalsze starty w barwach MKMŻ Rybek Rybnik. Stamtąd wychowankowie trafiają już prosto do KS ROW Rybnik.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!