Choć jeszcze w środę podczas juniorskiego Memoriału Jerzego Suffnera widzieliśmy na starcie Kevina Fajfera, Marcina Kościelskiego i Mateusza Packa, oni oraz kilkunastu ich rówieśników z rocznika 1998 począwszy od listopada będą już praktycznie traktowani jak seniorzy.
Przeanalizowaliśmy wyniki uzyskiwane przez 21-latków w mijającym sezonie, a także doniesienia łączące ich z kolejnymi klubami. Kto ma szansę na angaż za rok, a kto powinien rozejrzeć się za innym zajęciem?
Maksym Drabik – średnia 2,136 w PGE Ekstralidze
W przypadku Indywidualnego Mistrza Świata Juniorów raczej nie ma pytania „czy”, a „gdzie” pojedzie w swoim pierwszym sezonie jako senior. Zawodnik z dziewiątą średnią PGE Ekstraligi spokojnie poradzi sobie w niej nawet wtedy, gdy zabierze mu się na rozgrzewkę wyścig juniorski. Udowadnia to chociażby w Elitserien, gdzie nie ma żadnej taryfy ulgowej, a jednak osiąga podobne wyniki (2,171 pkt/bieg i ósme miejsce w rankingu). Koniec wieku juniora, i zarazem kontraktu, mógł być dobrą okazją na wyrwanie „Torresa” z Wrocławia. Ostatnio głosy o potencjalnym transferze jednak ucichły, więc wygląda na to, że Maksym Drabik zostanie w Betard Sparcie.
Bartosz Smektała – średnia 1,861 w PGE Ekstralidze
Przypadek podobny do powyższego. Skoro firma BSI doceniła Bartosza Smektałę na tyle, że uznała go za wartościowego rezerwowego cyklu Grand Prix, to nie ma żadnego powodu, żeby nie zrobiła tego macierzysta Unia Leszno. Pochodzący ze Śremu zawodnik niemal na pewno zostanie w obozie „Byków”, a jedyne, co się zmieni, to numer startowy na jego plecach.
Michał Gruchalski – średnia 1,283 w PGE Ekstralidze
Trzeci najskuteczniejszy polski 21-latek w PGE Ekstralidze zamierza ją opuścić. Michał Gruchalski jest jednym z najzagorzalszych przeciwników przepisu o numerach 8 i 16, a już w szczególności wtedy, kiedy miałyby one przypaść jemu. W listopadowym okienku transferowym zawodnik zamierza znaleźć klub, który umożliwi mu jazdę w podstawowym składzie. Macierzysty Włókniarz nie mógł mu tego zaoferować, podobnie jak inne kluby krajowej czołówki. Poglądy Gruchalskiego wymuszą zatem zejście jeden czy dwa szczeble niżej z poziomem rozgrywkowym.
Patryk Rolnicki – średnia 0,750 w PGE Ekstralidze / 2,042 w 2. Lidze Żużlowej
Średnia wychowanka Unii Tarnów w PGE Ekstralidze nie może być zadowalająca przede wszystkim dlatego, że jest niewielkim regresem w stosunku do wyników z sezonu 2018 (wówczas 0,900 pkt/bieg). Patryk Rolnicki ma jednak dwa argumenty na swoją obronę, które powinny ułatwić mu znalezienie nowego pracodawcy. Po pierwsze, przygoda 21-latka z MRGARDEN GKM-em Grudziądz została zmarnowana przez poważną kontuzję. Po drugie, nieporównywalnie lepiej wyglądają jego rezultaty osiągane jako „gość” w barwach Wilków Krosno. Juniorska średnia na poziomie ponad 2 punktów na bieg to już pułap, który może przełożyć się na solidne wyniki jako senior.
Kamil Wieczorek – średnia 0,526 w PGE Ekstralidze
Niewiele niższa średnia, ale sytuacja na rynku transferowym zdecydowanie gorsza. Kamil Wieczorek zupełnie przepadł w walce z Patrykiem Rolnickim i Marcinem Turowskim o miejsce w składzie, a możliwość pojeżdżenia w kilku spotkaniach przypadła mu głównie dzięki wspomnianej już ciężkiej kontuzji swojego rówieśnika. Na ogół wyniki wychowanka ROW-u Rybnik – nie tylko w tym, ale i w poprzednich latach – były jednak po prostu kiepskie. Być może przygarnie go jakiś klub drugoligowy, ale raczej nikt nie potraktuje go jak podstawowego zawodnika.
Maksymilian Bogdanowicz – średnia 0,258 w PGE Ekstralidze
To, że potrafi jeździć, udowodnił jednoznacznie w sezonie 2018, gdy w barwach Startu Gniezno był jednym z odkryć sezonu. Kolejny rok i występy dla Get Well Toruń okazały się jednak całkowitym niewypałem. Maksymilian Bogdanowicz był najsłabszym sklasyfikowanym żużlowcem PGE Ekstraligi, a sytuacje, w których pokonywał rywala, można policzyć na palcach jednej ręki. Z dobrą znajomością języków obcych 21-latek mógłby spróbować na przykład powrotu do ścigania w Szwecji, ale raczej kolidowałoby to z podjętymi w Poznaniu studiami. Ewentualnie żużlowiec może spróbować przekonać któryś z polskich klubów, że prawdziwym jest obraz z 2018 roku i warto dać mu kolejną szansę, ale raczej nikt już nie postawi na niego jako na pewniaka…
Robert Chmiel – średnia 1,509 w Nice 1. Lidze Żużlowej
Raczej nie w Rybniku, bo awans do PGE Ekstraligi wyraźnie podniesie poprzeczkę, jeśli chodzi o miejsce w pierwszym składzie „Rekinów”, ale Robert Chmiel nie powinien mieć problemów ze znalezieniem pracodawcy. Jego rezultaty są bardzo porównywalne do tego, co jako 21-latek osiągnął jego były klubowy kolega, Lars Skupień. Na jego usługi dość wcześnie zdecydowały się wówczas Wilki Krosno.
Marcin Kościelski – średnia 1,135 w Nice 1. Lidze Żużlowej
Pierwszy i tak naprawdę ostatni pełny sezon, który Marcin Kościelski zdołał przejeździć w lidze. Wychowanek toruńskiej szkółki bardzo długo tkwił w macierzystym ośrodku, pełniąc rolę trzeciego, oczekującego i walczącego o skład juniora. Podczas kilkunastu spotkań odjechanych dla klubu z Ostrowa czasem zdarzało mu się nawiązywanie walki z seniorską drugą linią rywali, ale to raczej za mało, żeby utrzymać się na poziomie Nice 1. Ligi Żużlowej z pewnym miejscem w składzie. Kościelski musi więc spróbować poziom niżej – albo ponownie zgodzić się na rolę rezerwowego.
Kevin Fajfer – średnia 0,977 w Nice 1. Lidze Żużlowej
W przypadku Kevina Fajfera sprawa jest skomplikowana o tyle, że jego średnia jest zaniżona przez kiepski początek sezonu. W końcówce wychowanek Startu Gniezno miewał już całkiem dobre mecze, w których zdobywał punkty również na seniorach. On sam w rozmowie z naszym portalem wspominał, że interesuje go przede wszystkim regularna jazda – co raczej będzie wiązało się z ponownym opuszczeniem macierzystego klubu i poszukaniem jakiegoś ośrodka w 2. Lidze Żużlowej.
Dawid Wawrzyniak – średnia 0,250 w Nice 1. Lidze Żużlowej
Tutaj chętnych raczej nie ma co się spodziewać. Dawid Wawrzyniak w sezonie 2019 pojechał w lidze 4 biegi, zdobywając w nich 1 punkt. I to pomimo faktu, że Orzeł Łódź dysponował jedną z najsłabszych formacji juniorskich w lidze. O żużlowcu pochodzącym z gnieźnieńskiej szkółki najczęściej wspominało się w tym roku w kontekście tego, że… od dawna nie trzyma formy fizycznej.
Marek Lutowicz – średnia 1,389 w 2. Lidze Żużlowej
Jeżeli któryś z wymienionych tutaj 21-latków ma kontynuować karierę nawet wtedy, gdy nie znajdzie zatrudnienia w Polsce, to będzie to Marek Lutowicz. Wychowanek Unii Leszno regularnie wraz z Marcelem Kajzerem zgłasza się do organizatorów różnych turniejów w najdziwniejszych częściach Europy. Niemniej średnia popularnego „Luty” jest na tyle przyzwoita, że nie przekreśla jego szans na ligowy angaż w którymś z drugoligowych ośrodków. Potencjał na miejsce w podstawowym składzie trzeba jednak byłoby udowodnić już na marcowych treningach.
Paweł Staniszewski – średnia 1,000 w 2. Lidze Żużlowej
Sprawa przesądzona i dawno temu załatwiona. Paweł Staniszewski sezon 2019 rozpoczął jako żużlowiec, zakończył jako trener personalny. Wychowanek Włókniarza Częstochowa zawiesił kevlar na kołku już w trakcie rozgrywek, dobrze odnajduje się w innej roli i ciężko podejrzewać, żeby wrócił jeszcze do speedwaya na poważnie.
Mateusz Pacek – średnia 0,529 w 2. Lidze Żużlowej
Wychowanek Śląska z takimi wynikami byłby raczej murowanym kandydatem do zakończenia kariery, gdyby nie… macierzysty zespół. W Świętochłowicach obowiązuje trochę inne podejście, więc jeżeli Mateusz Pacek będzie chciał jeszcze trochę się pościgać na motocyklu, klub raczej nie będzie mu tego utrudniać. Lepiej 21-latek radzi sobie w speedrowerze i tam nadal powinniśmy regularnie go oglądać.
Mateusz Rząsa – średnia 0,000 w 2. Lidze Żużlowej
To chyba formalność. Ostatni sezon, w którym Mateusz Rząsa jeździł w miarę regularnie, to 2017. W 2018 w Stali Rzeszów faworyci do składu byli inni, natomiast w tym roku zawodnik ograniczył się do sporadycznej jazdy w DMPJ dla Wilków Krosno. W lidze zobaczyliśmy go raz – i to dosłownie. 21-latek w meczu ze Speedway Wandą Kraków dostał jeden bieg, ale zakończył go defektem.
Inni
Rocznik 1998 to także żużlowcy, których nie oglądaliśmy w lidze w tym sezonie. Przykładami mogą być: Bartosz Hassa, Dawid Jona, Kacper Konieczny czy Maciej Kuromonow. Część z nich poinformowała już wcześniej o zakończeniu kariery i nawet nie dotrwała do końca wieku juniora. Żadnego z nich raczej nie zobaczymy już w jakichkolwiek rozgrywkach o wysoką stawkę.
Źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!