Sezon 2020 dla krośnieńskich Wilków zakończył się w fazie play off. Podopieczni trenera Ślączki, w obu spotkaniach półfinałowych musieli uznać wyższość, jak się później okazało zwycięzcy 2. LŻ, drużyny ZOOleszcz Polonii Bydgoszcz, która triumfowała w dwumeczu wysoko, bo aż 108:72.
O tych którzy pozytywnie zaskoczyli i zawiedli, czy na torze przy Legionów odbędą się jeszcze jakieś jazdy, a także o modernizacji stadionu i celach na 2020 powiedział nam prezes Wilków Krosno, Grzegorz Leśniak.
Adrian Niemczak (speedwaynews.pl): – Sezon 2019 dla krośnian zakończony, czas zatem na podsumowanie. Który, bądź którzy z zawodników zaliczą ten rok do udanych?
Grzegorz Leśniak (prezes Wilków Krosno): – Na plus na pewno pokazali się nasi goście – juniorzy. Młodzież bez wątpienia zaskoczyła pozytywnie – Patryk Rolnicki i Mateusz Świdnicki. Obaj pojechali bardzo dobry sezon w naszych barwach. Nie spodziewałem się też takiego debiutu Josha Pickeringa, bo potrafił wygrywać biegi przeciwko bardzo mocnej drużynie Polonii Bydgoszcz, która awansowała do pierwszej ligi. Zwyciężał nie tylko na torze w Krośnie, ale także w rewanżowym półfinale na torze w Bydgoszczy, co jest uważam dobrym osiągnięciem jak na zawodnika, który pierwszy raz w życiu był w Bydgoszczy. Świadczy to o tym, że jeśli jeszcze chociaż trochę się „wjedzie” w polskie tory, które są dla niego nowością, bo na co dzień startuje na Wyspach, na torach ok. 300-metrowych, to będzie mocnym ogniwem naszej drużyny. Widać, że Joshua ma zacięcie, wielkie ambicje i bardzo chce zaistnieć w polskiej lidze, a także dołączyć do czołówki australijskich żużlowców. Doskonałym przykładem może być Jason Doyle. Pięć, sześć lat temu, niewielu z nas przytoczyłoby to nazwisko. Zaczynał w Rawiczu, później jeździł w Łodzi, a teraz Doyle ma na swoim koncie tytuł Mistrza Świata. W bardzo krótkim odstępie zrobił wielki krok do przodu, tego też życzę Joshule, by zbliżał się do takich osiągnięć.
– Wobec powyższego, nie mogę nie zapytać o to kto zawiódł?
– Myślę, że Ci zawodnicy, którzy pojechali poniżej swoich możliwości sami dobrze wiedzą. Kilku takich było. Nie chciałbym przytaczać nazwisk, bo każdy z nich wie, kiedy spojrzy w tabelę i statystyki, że sam spodziewał się po sobie więcej, podobnie jak my i nasi kibice.
– Czy w tym roku, na torze w Krośnie planowane są jeszcze jakieś zawody?
– Żadne zawody nie są już planowane na krośnieńskim torze w tym sezonie. Gdybyśmy nie pojechali rundy finałowej, to prawdopodobnie zorganizowalibyśmy Memoriał im. Romana Gąsiora, bo takie mieliśmy plany, by po latach wskrzesić ten turniej. Ten sezon i tak został przedłużony poza rundę zasadniczą. A jeśli już coś robić, to naprawdę tylko na wysokim poziomie, bo tylko tak to chcemy organizować. Musielibyśmy bardzo mocno się skupić, żeby zrobić zawody na dobrym poziomie, a nie ma na to już tak naprawdę czasu.
Postawa Josha Pickeringa (żółty) może napawać optymizmem. Australijczyk jest jednym z objawień sezonu
– W przyszłości chcielibyście wrócić do turnieju ku pamięci Romana Gąsiora?
– Zdecydowanie tak, być może nawet w przyszłym roku. Jeśli sezon będzie ruszał tak wcześnie jak w tym roku, już 30 marca, to będzie trudno to zrobić na początku rozgrywek. Ale jeśli inauguracja będzie gdzieś w późniejszym terminie, na przykład w połowie kwietnia, to być może na początku tego miesiąca udałoby się ten turniej zorganizować. A nawet jeśli nie wtedy, to być może na zakończenie sezonu.
– Czy pojawiają się jakieś pierwsze nazwiska w składzie na starty w 2020 roku?
– Jest zdecydowanie za wcześnie na to, by powiedzieć coś konkretnego. O północy, pierwszego listopada, Polski Związek Motorowy opublikuje wzór kontraktu z zawodnikiem na nowy sezon i dopiero po północy kluby będą podpisywać kontrakty oficjalnie. W tym momencie oficjalnie niczego nie można podpisać, więc co z tego, że my, czy też jakikolwiek klub ogłosi, że kogoś ma, jeśli tak naprawdę nie ma z nim nic podpisanego. Podpisywanie listów intencyjnych jest zabronione, a poza tym jeśli ktoś podpisze list intencyjny, a później i tak nie będzie chciał jeździć, to siłą się go do niczego nie zmusi. W związku z tym skład będzie jasny w listopadzie. Od 1 do 14 listopada się wszystko okaże.
– Wiemy, że część zawodników zostaje w Krośnie. Przypomnijmy, że będą to…
– Josh Pickering, Jewgienij Sajdulin, Witalij Kotlar, Nick Škorja, David Pacalaj. Ta piątka już zostaje na sto procent na następny sezon, ponieważ mają oni ważne kontrakty na następny sezon.
– Ostatnio poinformowaliście na swoich social media, iż krośnieński klub nie ma zaległości i może w spokoju oczekiwać na proces licencyjny…
– Dokładnie tak, cieszy mnie fakt, iż klub Wilki Krosno jest rozliczony z wszystkimi zawodnikami, z wszystkich umów, czyli jesteśmy rozliczeni zarówno z kontraktów PZM-otowych, jak i kontraktów marketingowych. Jesteśmy wiarygodnym partnerem dla zawodników i naszych sponsorów. Dodatkowo złożyliśmy rozliczenie dotacji miejskiej, jako jeden z pierwszych, jeśli nie pierwszy klub sportowy w Krośnie w tym roku. Niedawno też, na wszelki wypadek złożyliśmy wnioski i otrzymaliśmy potwierdzenie z ZUS-u i Urzędu Skarbowego o niezaleganiu z płatnościami, co jest bardzo ważne w kontekście starania się o licencję. Tak naprawdę, gdyby już ruszył proces licencyjny (ruszy dopiero w połowie listopada, po okresie transferowym), to my jesteśmy już gotowi złożyć wszystkie dokumenty. Jesteśmy spokojni o licencję na następny rok. Także to jest bardzo ważne i bardzo nas cieszy, że mamy pełną płynność finansową, bo to jest podstawą w działalności. Priorytetem jest to, żeby być w pełni wypłacalnym i tak ten klub organizujemy.
– W ostatnim czasie odbyliście spotkanie z prezydentem miasta Krosna. Czego ono dotyczyło?
– Tak, jesteśmy po spotkaniu z prezydentem Krosna, który pogratulował miejsca w czwórce, wykonania celu sportowego. Razem planujemy następny sezon, szykuje się inwestycja na stadionie w Krośnie, a konkretniej jego rozbudowa. Metodą małych kroków dążymy do celu.
W Krośnie po kilku latach "szorowania" po dnie ligowej tabeli – nastały lepsze czasy. Czy a rok uda się powalczyć o awans?
– Zatem, jaka inwestycja planowana jest przy Legionów?
– Ten stadion nie spełnia warunków pierwszoligowych, ale w najbliższym czasie takowe może spełniać, bo planowana jest budowa trybuny na pierwszym wirażu i masztów oświetleniowych, by nasze mecze transmitowane były w telewizji. Dążymy do tego, by być szczebel wyżej. Nie chcę mówić jeszcze, w którym sezonie. Najpierw stadion, a później miejsce w wyższej lidze. Ale w najbliższym, czy też w najbliższych dwóch sezonach chcielibyśmy powalczyć o miejsce w pierwszej lidze.
– Kończąc, jaki będzie cel Wilków Krosno na sezon 2020?
– Celem minimum na sezon 2020 będzie faza play-off. Ale jaki będzie konkretny cel to okaże się dopiero na przełomie października, listopada. W najbliższym miesiącu będziemy wiedzieć jaki budżet udało nam się zebrać. Najpierw budżet a potem cel, nie odwrotnie. Tak postępujemy, bo nie sztuką jest ogłosić, że jedziemy o jakieś wielkie cele, a później tego nie zrealizować, więc chcemy działać w ten sposób, by to co mówimy, realizujemy i w ten sposób działamy w budowaniu nowego, krośnieńskiego żużla.
– Dziękuję bardzo za rozmowę
– Dziękuję bardzo, pozdrawiam wszystkich kibiców i czytelników serwisu speedwaynews.pl.
źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!