Długa przerwa międzysezonowa to idealny czas, by przyjrzeć się młodym i perspektywicznym zawodnikom, którzy lada moment mogą zająć miejsce w światowej czołówce. „Młodzi i gniewni” to autorski projekt redakcji speedwaynews.pl. W trzydziestym ósmym odcinku przedstawimy Markusa Maximusa Lilla.
Przeciętny polski kibic z estońskimi sportowcami do czynienia ma raczej rzadko. Piłkarze czy siatkarze są półkę niżej od naszych, szczypiornistów także nie widać na wielkich imprezach. Kilka lat temu wielkim rywalem naszych dyskoboli był Gerd Kanter, który na igrzyskach w Pekinie wyrwał Piotrowi Małachowskiemu złoty medal, a obecnie… jest jego trenerem i panowie wspólnie celują w triumf w Tokio. Natomiast w 2006 roku, gdy my cieszyliśmy się z brązowego medalu Justyny Kowalczyk w biegu na 30 kilometrów, Estończycy trzykrotnie słuchali swojego hymnu narodowego dzięki zawodnikom uprawiającym tę dyscyplinę sportu. Dwa złota z Turynu przywiozła Kristina Šmigun, ostatnie dorzucił Andrus Veerpalu. Fani zimowych zmagań kojarzyć mogą jeszcze Kaarela Nurmsalu. Utalentowany estoński skoczek i kombinator, multimedalista mistrzostw świata juniorów z 2011 roku, zakończył jednak karierę w młodym wieku z powodów finansowych i zdrowotnych.
A co z estońskim żużlem? Być może ktoś gdzieś coś słyszał o istnieniu pojedynczych zmagań, ale o tym kraju w kontekście czarnego sportu mówi się raczej rzadko. Jest szansa na to, że w przeciągu kilku lat się to zmieni. Z wysuniętego najbardziej na północ państwa bałtyckiego wywodzi się bowiem chłopak, który już teraz regularnie pojawia się na polskich torach – i nawet odnosi sukcesy! Poznajcie Markusa Maximusa Lilla.
Speedway w niepodległej Estonii był przez wiele lat właściwie tylko epizodem. Wkrótce po rozpadzie ZSRR kilka razy na światowych torach pojawił się Rene Aas, ale po zakończeniu przez niego kariery nastała cisza. Dopiero w 2012 roku udało się odnowić dwa tory i wznowić szkolenie. Markus Maximus Lill jest – obok Allana Angelstoka i Karla Johannesa Lattika – czołowym przedstawicielem grupy, która wówczas rozpoczęła treningi. Wszyscy mają już na koncie drobne sukcesy. Najstarszy z tego grona Angelstok będzie się ścigać w przyszłym sezonie w lidze fińskiej. W barwach Kojootit HjMK Haapajärvi Estończyk ma wspierać utalentowanych braci Antti i Niilo Vuolasów, o których pisaliśmy w dwudziestym drugim odcinku „Młodych i gniewnych”. Natomiast najmłodszy Lattik brał udział w półfinale Speedway Youth Gold Trophy 85cc, który w ubiegłym sezonie odbył się w Rybniku, i z dorobkiem 3 punktów zajął piętnaste miejsce.
Zdecydowanie najlepiej wyglądają na tym tle osiągnięcia Markusa Maximusa Lilla. Estoński nastolatek od dwóch lat regularnie startuje w klasie 250cc. Dwukrotnie zatrzymał się na półfinale Indywidualnego Pucharu Europy w tej kategorii, w 2017 zdobywając na tym etapie zmagań 2 punkty, a sezon później – 4. Znacznie lepiej poszło mu w światowym czempionacie. W lipcu 2018 roku podczas rundy półfinałowej IMŚ 250cc w Gdańsku zdobył 7 punktów, co dało mu przepustkę do finału w Toruniu – choć tylko w roli rezerwowego. Mimo tego, że Lill na tor w finale wyjechał tylko raz i bieg ukończył ostatni, sama obecność w parku maszyn toruńskiej Motoareny i wyjście do prezentacji wspólnie z najbardziej utalentowanymi nastolatkami w światowym żużlu każe na Estończyka zwrócić uwagę.
Szczególnie, że Lillowi całkiem nieźle idzie w rozgrywkach o nieco niższą stawkę. Dość regularnie młody zawodnik startował w cyklu Baltic Speedway League. W barwach J&U Speedway Racing Team z estońskiego Kohtla-Nomme był z reguły najskuteczniejszym zawodnikiem – choć uczciwie trzeba przyznać, że niedoświadczeni jeszcze w jeździe na „pięćsetkach” Estończycy wielkich osiągnięć w bałtyckim turnieju nie notowali. Lepiej szło mu w turniejach kategorii 250cc. Polskie kluby nie wychowały jeszcze wielu zawodników w tej klasie, w związku z czym Markus Maximus Lill regularnie był zapraszany do uzupełniania stawki – i robił to całkiem skutecznie! W większości turniejów indywidualnych Estończyk plasował się w tabeli mniej więcej w tej okolicy, gdzie można było też znaleźć czołowych polskich zawodników – na przykład Pawła Trześniewskiego czy Kacpra Łobodzińskiego. Ponadto w parze z Łotyszem Francisem Gustsem Lill wygrał we wrześniu zielonogórski Memoriał Rycerzy Speedwaya w klasie 250cc.
Zapewne o młodym Estończyku w następnych latach będziemy słyszeć coraz częściej. Szkolenie w jego kraju rozwija się powoli, ale bardzo konsekwentnie. Ostatecznie w Tabasalu i Kohtla-Nomme mają bardzo dobry wzór do naśladowania tuż za południową granicą – w łotewskim Daugavpils. Czy Markusowi Maximusowi Lillowi wystarczy zapału i możliwości, aby stać się podporą dla przyszłej silnej reprezentacji Estonii? O tym powinniśmy się przekonać w ciągu najbliższej dekady. Dla dobra światowego żużla – powinniśmy mu tego życzyć.
Kolejnym z zawodników przedstawianych przez nas będzie Szwed, którego potencjałem zainteresowała się sama Stal Gorzów. O kogo chodzi? Dowiecie się już w piątek, punktualnie o godzinie 20:00!
Od redakcji: Cykl „Młodzi i gniewni” jest publikowany w stałych terminach – we wtorki oraz piątki. Dodatkowe odcinki prezentowaliśmy na naszym portalu w święta.
źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!