Ekipa Trans MF Landshut Devils już w pierwszym sezonie startów w polskich ligach żużlowych zdołała wywalczyć awans. W sezonie 2021 niemiecki zespół będzie walczyć o utrzymanie w eWinner 1. LŻ, a być może o coś więcej. Według Kaia Huckenbecka dużym atutem „Diabłów” będzie domowy owal.
Ekipa Trans MF Landshut Devils była jedną z rewelacji ubiegłego roku i po fantastycznym finiszu sezonu zakończyła go awansem. Niemcy się wzmocnili, lecz transfery m.in. Madsa Hansena i Erika Rissa nie robią wielkiego wrażenia na ligowym tle. Trzeba jednak pamiętać, że Hansen potrafił pokazywać już się na arenie międzynarodowej z bardzo dobrej strony i może okazać się strzałem w dziesiątkę.
Z takim stwierdzeniem zgadza się lider Devils, Kai Huckenbeck. Zdaniem Niemca Hansen bardzo dobrze wpasowuje się do koncepcji składu bawarskiego klubu. – Mads to młody, utalentowany zawodnik, który dobrze pasuje do naszego zespołu. Myślę, że może nas bardzo wesprzeć – mówi w rozmowie z portalem polskizuzel.pl krajowy lider Landshut Devils.
Jakie dodatkowe atuty ma zespół Huckenbecka? Na myśl na pewno przychodzi tor i to właśnie w nim Niemcy upatrują swoich szans. Skład Bawarczyków to jednak zawodnicy, którzy niezbyt dobrze znają polskie obiekty. – Przewagę daje nam tor w Landshut. To coś specjalnego. A minus? Niektórzy z nas nie znają zbyt dobrze torów w Polsce i to może nam utrudnić realizację celów na wyjazdach – zauważa 29-latek.
Trans MF Landshut Devils w ubiegłym roku zaskoczyli polskich kibiców i innych kandydatów do awansu. Tym razem jazda o awans wydaje się bardzo trudna, lecz sześciozespołowe play-offy otwierają furtkę dla Niemców. Jakie będą więc zamiary beniaminka? – Naszym głównym celem jest utrzymanie się w pierwszej lidze, ale dojście do play-off byłoby super – przyznaje Huckenbeck, który w ubiegłym roku był jednym z głównych architektów sukcesu.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!