Wczoraj na najniższym szczeblu rozgrywkowym w Polsce wybuchła prawdziwa bomba. Za pośrednictwem swojego profilu na Facebooku SpecHouse PSŻ Poznań pochwalił się zawarciem umowy z swoim nowym "starym" menadżerem - Tomaszem Bajerskim.
Bajerski wraca do stolicy województwa Wielkopolskiego po dwóch sezonach przerwy. Wówczas to wraz z "Skorpionami" zaszedł aż do finału, gdzie musiał uznać wyższość drużyny z Bydgoszczy. Baraże również nie poszły po jego myśli a drużyna PSŻ pozostała w rozgrywkach 2. Ligi Żużlowej. Teraz wraca by dokończyć dzieło i awansować szczebel wyżej. Jak sam mówi rozmowy z nowym zarządem klubu były krótkie i konkretne a panowie znają się jeszcze z roku 2019 – Rozmowa z Kubą Kozaczykiem z PSŻ była krótka i bardzo konkretna. Gdy poprzednio byłem w Poznaniu, to on był tytularnym sponsorem. Kuba dzwonił do mnie już wtedy, kiedy nie było pewne, czy Apator przedłuży ze mną kontrakt. Powiedziałem, że chcę być lojalny wobec Torunia. Gdy okazało się, że umowy nie będzie, mogłem już rozmawiać z PSŻ – mówi dla polskizuzel.pl
Wcześniej szkoleniowcem SpecHouse PSŻ Poznań został ogłoszony Adrian Gomólski, dla którego miał być to debiut na tym stanowisku. Po przyjściu Bajerskiego do drużyny kibice drużyny zaniepokoili się się co z starszym z braci Gomólskich. Jak informuje Bajerski on sam poprosił o rozmowę z nim by nie wyszło żadne nieporozumienie – Adrian zostaje w PSŻ na stanowisku trenera. Był nim zanim przyszedłem i nadal nim będzie. Zarząd rozmawiał z Adrianem, zanim się pojawiłem. Nie znam szczegółów tych rozmów, ale poprosiłem o taką rozmowę, bo nie chciałem żadnych kwasów. Będzie tak, że razem będziemy prowadzili zespół, dodatkowo Adrian będzie miał pod opieką juniorów – kończy nowy "stary" menadżer "Skorpionów".
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!