Sobotni dzień w Manchesterze okazał się szczęśliwy dla biało-czerwonych. Podopieczni Rafała Dobruckiego zakończyli zmagania z dziesięciopunktową przewagą nad drugą reprezentacją Wielkiej Brytanii. Zaraz po zawodach selekcjoner naszej kadry podzielił się komentarzem z portalem speedwaynews.pl.
19+1 Bartosza Zmarzlika, 18+2 Macieja Janowskiego i 3+1 Jakuba Miśkowiaka. To dorobek polskiego teamu w pierwszym dniu finału Speedway of Nations na stadionie w Manchesterze. Czy Rafał Dobrucki ze spokojem podejdzie do decydującego starcia? – Pożyteczne były te dzisiejsze zawody z całą pewnością. To chyba będzie najlepszy komentarz na ten dzień. Przed nami kolejne podejście, nowe rozdanie. I tak na końcu zadecyduje o wszystkim jeden wyścig. Pokora i praca – skomentował trener na gorąco po zawodach.
Cenne punkty dołożył Kuba Miśkowiak, który na tor wyjechał w ostatnim biegu naszych żużlowców. Czy dostanie więcej szans w niedzielę? Rafał Dobrucki nie chce nic zapowiadać, jednak podkreśla, że wszystko poszło zgodnie z zamiarami. – Nasz plan, który założyliśmy, został zrealizowany. Chcieliśmy, żeby chłopaki weszli w rytm startowy, dopasowali się i znaleźli ustawienia. Myślę, że to się udało. Co przyniesie kolejny dzień, zobaczymy.
Ustawienia mogą jednak ulec zmianie, gdyż na niedzielę zapowiadane są opady deszczu, co wiąże się z innymi warunkami torowymi. – Zdecydowanie. Jednak znajomość tego toru, to co udało się teraz „wyłapać”, to już pewne rzeczy wiadomo. To już jest jakby połowa roboty, którą trzeba wykonać – mówi nam Rafał Dobrucki.
Rywalizacji z którą drużyną najbardziej obawiał się selekcjoner? – Do każdego podchodzimy z pokorą. Wszystko się dziś w żużlu może wydarzyć. Wiadomo, że gospodarze tutaj są świetnie dysponowani i wiedzieliśmy, że będzie z nimi ciężko. Są też Duńczycy i Australijczycy, którzy często mają okazję tutaj pojeździć – wyjaśnia.
Jakie argumenty ostatecznie zaważyły o tym, że Rafał Dobrucki postawił na Macieja Janowskiego, a nie na Dominika Kuberę? – O wyborze zadecydowało… doświadczenie. Również to, że wrócił do dyspozycji i dobrej formy – tłumaczy.
Na koniec rozmowy odnieśliśmy się do widowiskowości imprezy. Tor w Manchesterze po raz kolejny pokazał, że sprzyja fenomenalnemu ściganiu. Nasz trener podkreśla jednak, że zwyciężać na nim, zwłaszcza w zawodach parowych, nie jest wcale łatwo. – Znamy ten tor już. Wiemy już mniej więcej, jak tutaj się poruszać. Jest to owal do ścigania, gdzie naprawdę można wiele. Można dużo zyskać, jak i również tyle samo stracić. Tor nie jest łatwy do jazdy parą, choć to się nam udawało. Myślę, że zarówno Bartek i Maciek pięknie rozglądali się za sobą i dobrze współpracowali – skwitował Dobrucki.
Przypominamy, że dziś drugi dzień zmagań w Manchesterze. Zapraszamy na naszą relację LIVE, którą portal speedwaynews.pl przeprowadzi bezpośrednio z National Speedway Stadium. Dostępna ona jest TUTAJ.
Źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!