Średnia biegowa 1,636 dała Jarosławowi Hampelowi 29. miejsce na 53 klasyfikowanych żużlowców w rankingu PGE Ekstraligi 2021. Choć pozycja byłego wicemistrza świata była o 9 lokat niższa niż przed rokiem, jego klub zakończył sezon ze srebrem Drużynowych Mistrzostw Polski. Jak postrzega ostatnie miesiące utytułowany zawodnik?
Dla Jarosława Hampela istotne było dorzucenie kolejnego medalu do kolekcji, lecz w jego wypowiedzi pobrzmiewa niedosyt. Motor Lublin był bardzo bliski zwycięstwa, ale ostatecznie to Sparta Wrocław wytrzymała ciśnienie i zapewniła sobie krążek w końcowej fazie spotkania. – Najbardziej bym się jednak cieszył, gdyby to był złoty medal. Zdobyliśmy srebro, a to również cieszy, bo nie było łatwo. Jechaliśmy w niepełnym składzie, zabrakło naszego kapitana, zawodnika, który jest liderem i przywozi dużo punktów. Juniorzy nie jechali w pełni sił, bo byli poturbowani po wcześniejszych upadkach. Trzeba to brać pod uwagę i w tym kontekście uważam to za ogromny sukces. Walczyliśmy do samego końca. Myślę, że postawiliśmy się bardzo mocno wrocławianom i odniosłem wrażenie, że spotkały się dwie drużyny zasługujące na ten finał. Stoczyliśmy na tyle wyrównaną walkę, na ile było to możliwe – podsumowuje finały PGE Ekstraligi Hampel.
Rozmówca Dziennika Wschodniego nie jest zadowolony ze swojej postawy. Hampel zanotował bardzo średnie występu w obu spotkaniach, co niezbyt pomogło jego zespołowi. – Nie tak wyobrażałem sobie ten sezon. Myślałem, że będzie w moim wykonaniu jeszcze lepszy. Niestety, tak się nie stało. Trochę było zawirowań sprzętowych, trochę niedoskonała forma. Trzeba potrafić przyznać się do tego, że nie było się w najwyższej formie. Biorę to sobie za wyzwanie i myślę, że będę mógł ambitnie podejść do przygotowań przed przyszłym sezonem. Nie mogę być z tego sezonu w pełni zadowolony, bo chciałem więcej.
Hampel nie ma zamiaru zmienić klubu i pozostaje w Lublinie. Żużlowiec przybył do Motoru z Unii Leszno na zasadzie wypożyczenie i zadomowił się w tym zespole. Mimo szybkiego ustalenia warunków kontraktu na kolejny sezon w Lublinie, zawodnik zdradza, że miał inne oferty. – Te różne propozycje finansowe oczywiście bierze się pod uwagę. One się pojawiają na podobnym poziomie. To był temat, który musieliśmy sobie poukładać. (…) Rozmowy były konkretne i atmosfera towarzysząca temu wszystkiemu była równie dobra i sprzyjająca, tak jak atmosfera, którą mamy w Motorze. Jestem tutaj już drugi rok i poznałem całe środowisko związane z klubem. Mam na myśli prezesów, ludzi, którzy na co dzień pracują w tym klubie. Myślę, że mamy bardzo dobre relacje, które sprzyjają tworzeniu tego wyniku. W tym kontekście mogę wypowiadać się tylko w samych superlatywach, bo taka jest rzeczywistość. To mnie też niezmiernie cieszy, czuję się dobrze w zespole z kolegami, z którymi się dobrze znam. To jest też czynnik, który należy brać po uwagę. Ja tak zrobiłem i doszedłem do wniosku, że jestem w dobrym miejscu, w dobrym klubie. Mamy swoje ambicje, mamy o co walczyć, jest też nakreślony plan. To mi odpowiada. Niczego nie chciałem zmieniać – tłumaczy wychowanek Polonii Piła.
W składzie Motoru Lublin na rok 2022 korekty będą niewielkie, co powinno ułatwić przygotowania i jazdę w nowych rozgrywkach. – Dobrze, że prawdopodobnie nie będzie wielu zmian. Aczkolwiek ten sezon transferowy dopiero się zacznie. Zanosi się, że dużych zmian nie będzie, a to zawsze sprzyja temu, żeby myśleć perspektywicznie. To jest też kolejny ważny element takiego spokoju w naszych przygotowaniach, w wytyczaniu naszych celów – kończy Jarosław Hampel.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!