Na ten dzień czekali wszyscy fani czarnego sportu. Już od jutra wszystkie mecze żużlowe będą mogły odbywać się z udziałem kibiców. Co prawda zapełnione może zostać zaledwie 25% całej pojemności stadionu, ale lepsze to, niż śledzenie zmagań online. Nie inaczej będzie w sobotę w Gdańsku, kiedy to trójkolorowi gościć będą łódzkiego Orła. Zainteresowanie meczem jest spore i z pewnością miejscowi będą czuli wsparcie z trybun.
Gospodarze sobotnich zmagań upatrywani byli przed sezonem za jednego z głównych faworytów do jazdy w finale eWinner 1 Ligi. Włodarze nadmorskiego klubu sami nie ukrywali wysokich aspiracji, z awansem do PGE Ekstraligi włącznie. Tymczasem Zdunek Wybrzeże nie do końca spełnia oczekiwania. Po przekonującym zwycięstwie na inaugurację w Tarnowie, przyszedł zimny prysznic w postaci remisu u siebie z ROW-em. Sam wynik może wielkim zaskoczeniem być nie powinien, ale jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że goście pojawili się w Gdańsku bez swojego lidera, to podział punktów został przyjęty nad morzem z dużą dozą rozczarowania. Gdy wydawało się, że będzie to jedynie wypadek przy pracy, jeźdźcy z miasta Neptuna sprawili swoim wielbicielom jeszcze większą niespodziankę in minus.
W poprzedniej kolejce Zdunek Wybrzeże musiało uznać wyższość Aforti Startu Gniezno na wyjeździe. Zwycięstwo gospodarzy nawet na moment nie było zagrożone. Na zespół prowadzony przez Eryka Jóźwiaka spadła fala krytyki. Szczególnie rozgoryczony postawą swoich podopiecznych był właściciel drużyny Tadeusz Zdunek, który w dość ostrych słowach podsumował występ „trójkolorowych”. Pomimo dwóch słabszych meczów, Zdunek Wybrzeże zajmuje obecnie drugie miejsce w ligowej tabeli i ten stan zapewne będzie chciało, co najmniej, utrzymać. Do tego będzie jednak potrzebne zwycięstwo.
Ekipa Orła przeszła przed sezonem niewielkie przemeblowanie (do Tarnowa powędrował Rohan Tungate), ale ich siła rażenia nadal wydawała się duża. W praktyce nie można stwierdzić, że jeźdźcy z miasta włókniarzy zawodzą, po trzech meczach mają bowiem w dorobku dwa zwycięstwa, jednak ich porażkę w Krośnie można rozpatrywać w kategoriach niespodzianki. Podopieczni Adam Skórnickiego nie byli stawiani przed sezonem w roli faworytów. Właściciel klubu, Witold Skrzydlewski, nie ukrywał w wywiadach, że chce awansować do najlepszej ligi świata, ale jeszcze nie teraz. Nie zmienia to jednak faktu, że rokrocznie Orzeł jest drużyną, z którą należy się liczyć. Czy Łodzianie są w stanie napsuć krwi faworytowi? Tegoroczne wyniki pokazują, że liga jest względnie wyrównana i każdy może wygrać z każdym.
W składach obu ekip doszło do kosmetycznych zmian, a właściwie powrotów. Menadżer Wybrzeża ponownie postawił na Michała Gruchalskiego, który dobrze prezentował się na treningach. Jeśli trójkolorowi chcą myśleć o triumfie, jego postawa będzie kluczowa. Z kolei w barwach Orła ponownie wystąpi Aleksandr Łoktajew, który pauzował w poprzedniej kolejce z powodu kontuzji.
Z uwagi na fakt, że mecz rozgrywany będzie w Gdańsku, faworyt jest tylko jeden. Goście z pewnością będą chcieli pokazać się z jak najlepszej strony, tym bardziej że jakakolwiek zdobycz punktowa pozwoli im na dłużej zadomowić się w ścisłej czołówce.
Bramy stadionu otwarte zostaną o godzinie 17:00. Sam mecz rozpocznie się półtorej godziny później. Portal speedwaynews.pl przeprowadzi relację LIVE z tego spotkania. Kliknij, aby zobaczyć układ par na ten mecz.
Awizowane składy:
Zdunek Wybrzeże Gdańsk:
9. Wiktor Kułakow
10. Michał Gruchalski
11. Krystian Pieszczek
12. Jakub Jamróg
13. Rasmus Jensen
14. Alan Szczotka
15. Piotr Gryszpiński
16. Lukas Fienhage
Orzeł Łódź:
1. Marcin Nowak
2. Brady Kurtz
3. Norbert Kościuch
3. Luke Becker
5. Aleksandr Łoktajew
6. Mateusz Dul
źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!