Do startu sezonu PGE Ekstraligi zaledwie 2 tygodnie. Kilka klubów zdołało już wyjechać na swój tor i pierwsze treningi. Problemy w tym aspekcie ma jednak Motor Lublin, który był zmuszony poszukać okazji do próbnych jazd za granicą.
Kolejne informacje nie pozostawiają wątpliwości – PGE Ekstraliga wystartuje na początku kwietnia, podczas Świąt Wielkanocnych. Motor Lublin w pierwszej kolejce ma się zmierzyć na swoim torze z Eltrox Włókniarzem Częstochowa. – Przygotowujemy się do tego, aby wystartować 3 kwietnia i wszystkie starania są nakierowane na to, by ruszyć zgodnie z harmonogramem – podkreśla wiceprezes lublinian, Piotr Więckowski.
Na razie jednak Motor nie był w stanie odbyć treningów na stadionie przy Alejach Zygmuntowskich. Przed kilkoma dniami „Koziołki” miały za to okazję do treningów w Słowenii, które jednak nie przyniosły wielu wniosków. – Próbne jazdy są miarodajne, gdy zawodnicy stają pod taśmą, a my widzimy, jak dopasowują się do toru i szukają w sprzęcie odpowiednich ustawień. Ale w wyjeździe do Krško chodziło o to, by zawodnicy nieco się rozjeździli. Nie odbywały się żadne wyścigi, więc nie było czego porównywać – tłumaczy Więckowski.
Za problemy z przygotowaniem toru po zimie odpowiada oczywiście pogoda. – Lublin jest w takim miejscu Polski, gdzie zima zawsze jest nieco dłużej – mówi wiceprezes Motoru. – W międzyczasie pracownicy MOSiR-u założyli bandę pneumatyczną. Tor był uklepany jesienią, a teraz chcielibyśmy go rozorać, jednak mamy obawy dotyczące ewentualnego deszczu. Dlatego czekamy na dobre prognozy, które nie będą przewidywać opadów – kończy Piotr Więckowski.
źródło: #16bieg / lubelska.tv
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!