Wiele wskazuje na to, że w sezonie 2021 uda się przynajmniej rozpocząć walkę o mistrzostwo Anglii. Wiemy jednak, że zabraknie w niej Swindon Robins, których zawodnikiem miał być Jason Doyle. Australijczyk przyznaje, że wieść o wycofaniu się „Rudzików” z Premiership była dla niego zaskakująca i smutna.
Starty w Swindon byłyby dla Jasona Doyle'a bardzo wygodne. 35-latek postanowił nie wracać zimą do Australii i właśnie w Swindon przygotowuje się do zbliżającego się coraz większymi krokami sezonu 2021. Informacja o wycofaniu się jego ekipy z ligi była niespodzianką. – Byłem oczywiście zszokowany i bardzo zasmucony, kiedy dowiedziałem się, że nie będę mógł startować w Swindon w 2021 roku – przyznaje Australijczyk. Nie bez znaczenia przy decyzji o wycofaniu się ze startów w 2021 roku były zawirowania związane z remontem stadionu. Żużlowiec wierzy, że wszystko wróci do normy i możliwy będzie udział w SGB Premiership w 2022 roku. – Mam wielką nadzieję, że wszystko ułoży się jak najlepiej, jeśli chodzi o remont stadionu. Sporo się o tym mówiło w ostatnich latach – mówi Jason Doyle.
Indywidualny mistrz świata z 2017 roku wiele razy podkreślał, jak dobrze czuje się w swojej brytyjskiej drużynie i jak bardzo tęsknił za startami na Abbey Stadium. – Bardzo tęskniłem za meczami w Swindon, za kibicami, za żużlowcami, a także za członkami klubu i kibicami. Brakowało mi ich i będzie mi ich także brakować w przyszłym sezonie. Mam nadzieję, że będę mógł liczyć na wsparcie fanów „Rudzików” w cyklu Speedway Grand Prix – mówi 35-latek. Przypomnijmy, że po wycofaniu się Swindon Robins z ligi angielskiej Jason Doyle zdecydował się na podpisanie kontraktu w Szwecji. Jego wybór padł na Dackarnę Målilla.
Swojego rozczarowania całą sytuacją nie ukrywa również menadżer ekipy ze Swindon, Alun Rossiter, który liczył na to, że Doyle będzie liderem jego drużyny w sezonie 2021. – To wielka szkoda, że „Doyley” znów przegapi sezon na wyspach. Powiedział nam, że o ile wystartujemy w lidze, to będziemy mogli na niego liczyć, ale w ostatnim czasie wiele się zmieniło. Nie mogę doczekać się, aby zobaczyć występy Jasona w Grand Prix. Jako klub będziemy go wspierać w sezonie 2021 w Cardiff, a także przed telewizorami podczas kolejnych rund walki o IMŚ – mówi popularny „Rosco”, menadżer Swindon Robins.
źródło: speedwaygp.com
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!