Dziś (7 stycznia) miało odbyć się zebranie brytyjskich działaczy, podczas którego planowane było ustalenie szczegółów dotyczących rozgrywek w sezonie 2021. Sprawy skomplikował jednak lockdown wprowadzony przez premiera.
Wspomniane spotkanie zostało przełożone o tydzień, czyli na 14 stycznia. Brytyjczycy uznali, że wobec zaistniałej sytuacji potrzebne jest więcej czasu na przemyślenia i podjęcie prawidłowych, a nie pochopnych decyzji. Wcześniej wizja startu żużla na Wyspach była taka, że rozgrywki rozpoczną się na Wielkanoc. Teraz ten plan został nieco zweryfikowany przez blokadę kraju wprowadzoną przez Borisa Johnsona. Lockdown może bowiem potrwać nawet do… końca marca.
Wstępnie ustalono, że ligowy speedway ma wystartować od maja. Brytyjczycy są zmotywowani do jak najlepszych rozwiązań, które zapewnią klubom przystąpienie do jazdy w jak najsilniejszych składach. Wizja startu drużyn w identycznych zestawieniach względem 2020, w którym rozgrywki się nie odbyły, została "wyrzucona do kosza" przez regulamin PGE Ekstraligi. Jak wiadomo, wprowadzono taki przepis, który umożliwia zawodnikom start tylko w jednej lidze więcej niż w Polsce.
– Jesteśmy zdeterminowani, by podejmować takie decyzje, które pozwolą na rozwój tego sportu. Chcemy przywrócić brytyjskiemu żużlu odpowiednią pozycję na świecie – czytamy w oświadczeniu brytyjskich działaczy.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!