Dominika Kuberę czekają w najbliższych dniach bardzo ważne imprezy, ale w ich tle rozgrywa się temat przyszłości 21-latka w PGE Ekstralidze. W kuluarach mówi się, że „Domin” może opuścić zespół spod znaku „Byka”.
W Lesznie mają spory ból głowy, jeśli chodzi o budowę składu na sezon 2021. Piotr Rusiecki, jako sternik „Byków” ma tak naprawdę… nadmiar klasowych zawodników. W zespole wciąż panującego mistrza Polski mają zostać wszyscy zawodnicy, a to będzie oznaczało walkę o skład i miejsce na rezerwie na dany mecz dla któregoś z nich. Nic więc dziwnego, że w środowisku zaczęły pojawiać się informacje o możliwym odejściu Dominika Kubery.
Zdaniem wielu przyszłoroczny debiutant w gronie seniorów miałby trafić pod numer dla zawodnika do lat 24 w Motorze Lublin. W Lesznie nie chcą tych wieści komentować, wody w usta nabierają także władze „Koziołków”. Anita Mazur przy okazji poniedziałkowego półfinału na obiekcie im. Alfreda Smoczyka zadała pytanie dotyczące sezonu 2021 Kuberze, a ten udzielił dyplomatycznej odpowiedzi, choć jak zauważył Michał Mitrut, była ona w stylu nie do końca przekonującym o pozostaniu Kubery.
Kandydat do złota mistrzostw świata juniorów przyznał, że najlepiej byłoby dla niego jeździć w Lesznie całe życie, ale życie pisze różne scenariusze, a czasem także i te okrutne. Decyzji dotyczącej swojej przyszłości jeszcze nie podjął. – Na pewno Leszno nie wyjdzie „dobrze” na braku Kubery, jeżeli to faktycznie jego zabraknie w składzie na przyszły sezon, ale może się okazać, że utrata kolejnego zawodnika, ktokolwiek by to nie był, i tak im nie zaszkodzi – tak jak w przypadku Hampela i Kurtza – słusznie zauważył kilka dni temu w rozmowie z naszym korespondentem Marcin Kuźbicki.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!