W ostatnim czasie żużlowa Polska żyła tematem Chrisa Holdera, który wystartował jednego dnia w dwóch spotkaniach, a na jedno z nich dotarł helikopterem. Teraz w podobnej sytuacji będzie rybniczanin - Robert Chmiel.
23 sierpnia Chris Holder ścigał się w meczu eWinner 1. Ligi Żużlowej oraz PGE Ekstraligi. Najpierw dla Apatora Toruń wykręcił osiem punktów i trzy bonusy z Abamraczyk Polonią Bydgoszcz, a następnie zdobywając osiem punktów i dwa bonusy dla Betard Sparty Wrocław mocno przyczynił się do zwycięstwa nad RM Solar Falubazem Zielona Góra.
Teraz dwa mecze jednego dnia odjechać ma wychowanek rybnickiego ROW-u – Robert Chmiel. W sobotę pojawi się on w Poznaniu, gdzie w ramach instytucji gościa wesprze specHouse PSŻ Poznań w meczu z Wilkami Krosno, a z Golęcina uda się na wieczorny mecz do Łodzi, gdzie miejscowy Orzeł podejmie jego aktualny klub – Zdunek Wybrzeże Gdańsk.
Oba obiekty dzieli od siebie nieco ponad dwieście kilometrów, zatem 22-latkowi będzie potrzeba około trzech godzin na pokonanie dystansu. Jeśli mecz 2. Ligi Żużlowej się nie przedłuży, to powinien mieć bezpieczny zapas czasowy. – Cieszę się na taką możliwość i mam nadzieję, że pojadę w obu spotkaniach. Logistycznie to nie jest jakaś skomplikowana operacja. Mam ze sobą trzy kompletne motocykle i jeden dodatkowy silnik. Jak dobrze pojadę w Poznaniu to może nawet nie będzie trzeba myć sprzętu. Fizycznie jestem przygotowany na dwa mecze jednego dnia, choć sam jestem ciekaw jak zareaguje na to moja głowa. Nie mogę się doczekać soboty. Czuję się jak podpalony – mówi Chmiel na łamach sport.trojmiasto.pl.
By doszło do występów w dwóch spotkaniach, potrzebna była zgoda Zdunek Wybrzeża oraz Głównej Komisji Sportu Żużlowego. – Spędzanie meczów tylko w parku maszyn to nie jest nic fajnego. Początkowo byłem nastawiony optymistycznie, ale później byłem coraz bardziej zniecierpliwiony. Z drugiej strony kiedy dostawałem pojedynczą szansę, nie przywoziłem punktów. Trudno mieć więc pretensje do trenera, gdyż pomimo starań, nie dałem mu argumentów. Liczę, że ta karta się jeszcze odwróci, bo jak na razie to mój najgorszy sezon w życiu. Każda szansa, którą dostanę to dla mnie walka o kontrakt na kolejny rok.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!