Ten sezon nie układa się po myśli Jasona Doyle'a. Australijczyk punktuje na poziomie, który nie satysfakcjonuje nikogo - od samego jeźdźca po działaczy, sponsorów i kibiców. Za jeden z powodów nierównej formy upatruje się żonglowanie sprzętem.
Do zespołu Eltrox Włókniarza Częstochowa Jason Doyle kontraktowany był jako jeden z liderów i filar, który wraz z Leonem Madsenem i Fredrikiem Lindgrenem przy wsparciu krajowej formacji poprowadzi zespół do medalu – najlepiej tego złotego. Tyle, że jak na razie Doyle zawodzi totalnie. Legitymuje się średnią 1.818 (72 punkty i 8 bonusów w 9 meczach). Indywidualnie wygrał ledwie… osiem biegów. Porównując średnie dom – wyjazd widzimy, że problem tkwi nie tylko w wyjazdach, które są teoretycznie trudniejsze, ale przede wszystkim w meczach przy ul. Olsztyńskiej.
Marek Cieślak w jednym z wywiadów przyznał, że być może kwestia nierównej, ale i słabej formy spowodowana jest małą liczbą startów. Australijczyk jest jednym z bardziej zapracowanych żużlowców świata, a teraz pozostały mu występy jedynie w PGE Ekstralidze. Zabrakło go w 1. i 2. kolejce Bauhaus-Ligan, ale spowodowane to było faktem, że mecze to odbywają się we wtorek i czwartek, a w poniedziałek i środę czekały go ważne występy w Polsce. Ponadto w weekend kolejne ściganie w Polsce – w Toruniu i we Wrocławiu.
Po środowym meczu z Fogo Unią Leszno w mix zonie, trener Eltrox Włókniarza przyznał, że Doyle żongluje też silnikami w tym roku. Próbował jednostek napędowych od Petera Johnsa, choć od lat jego podstawowym tunerem był Flemming Graversen. To właśnie z Duńczykiem sięgnął po złoto indywidualnych mistrzostw świata w 2017 roku. A i sam Graversen od lat ceniony jest pod Jasną Górą.Teraz Doyle zdecydował się wrócić do niego. – Na silnikach Flemminga pojechał już w Gorzowie i było lepiej. Wcześniejsze mecze próbował na Peterze Johnsie i były duże wpadki – przyznaje Cieślak.
Jednak jednostki od Graversena są bardzo nierówne, o czym może świadczyć fakt, że na jego silnikach startują także Leon Madsen (przeciwko Fogo Unii Leszno zdobył 14 punktów z bonusem) oraz Fredrik Lindgren, który w starciu z mistrzem Polski przywiózł za swoimi plecami tylko Pawła Przedpełskiego.
Jak sytuacja sprzętowo-punktowa będzie wyglądała w Eltrox Włókniarzu w najbliższych tygodniach? Pierwsza okazja, aby się do tego przekonać już w niedzielę we Wrocławiu.
źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!