Paweł Hlib jest jednym z zawodników, który w listopadzie parafował kontrakt z eWinner Apatorem Toruń. Wychowanek Stal Gorzów podpisał jednak umowę zwaną „warszawską”, choć nikt przed nim drogi nie zamyka.
Paweł Hlib w rozgrywkach ligowych debiutował właśnie przeciwko Apatorowi Toruń, a teraz być może będzie mu dane zdobywać dla „Aniołów” punkty. Niewykluczone, że powracający do czarnego sportu wychowanek Stali Gorzów dostanie swoją szansę w przedsezonowych sparingach, których Tomasz Bajerski planuje odjechać sześć. Niegdyś o Hlibie mówiono, że to ogromny talent, ale z czasem gdzieś się pogubił.
– Wszystko mu za łatwo przychodziło, ale jego największym problemem był zły wpływ otoczenia. Nie potrafił niektórym ludziom powiedzieć nie – mówi trener Stanisław Chomski, który wprowadzał Pawła Hliba do żużla. – To był wybitnie uzdolniony chłopak, który do jazdy na motocyklu był wręcz stworzony. Pokusy życia, źli podpowiadacze, cała ta otoczka wokół tego sportu, to te rzeczy nie pozwoliły mu rozwinąć skrzydeł – dodaje szkoleniowiec na łamach serwisu polskizuzel.pl.
Będący obecnie rezerwowym eWinner Apatora Toruń żużlowiec ma na swoim koncie wiele medali mistrzostw świata (brąz IMŚJ – 2007), a także krajowego czempionatu (złoto MIMP – 2007). Jego kariera zamiast nabierać rozpędu, wytraciła swój impet totalnie, a później Hlib całkowicie zniknął z żużla – Najlepsze lata ma za sobą, a młodość już nie wróci. W Toruniu na pewno stworzą mu bardzo dobre warunki i to się może udać. Zresztą ja się nie martwię o stronę sportową, bo on jeździć potrafi. Pytanie czy starczy mu zapału i determinacji. Pytanie, jak będzie sobie radził z rozwiązywaniem bieżących problemów życiowych. Jeśli z tym się upora, to jest w stanie jeździć na dobrym poziomie. Na razie jest dobrze, bo determinacja w nim samym jest przeogromna.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!