Damian Dróżdż jest jedną z nowych twarzy w zespole Janusza Ślączki, który prowadzi ekipę Wilków Krosno. Częstochowianin nie ukrywa, że ma tak naprawdę tylko jeden cel - regularnie startować.
W minionym sezonie wychowanek Kolejarza Opole na tor wyjechał do ledwie dziewiętnastu biegów w rozgrywkach ligowych – pięć razy czynił to w barwach forBET Włókniarza w PGE Ekstralidze i czternaście razy w ramach gościnnych występów w PSŻ-cie Poznań. Wywalczył w sumie 24 punkty (4 w PGEE i 20 w 2. LŻ). Starał się wypełniać swój kalendarz dodatkowymi startami. Nie były mu straszne nawet występy w rozgrywkach klubowych w Słowenii, gdzie wystąpił w starciu AMD Krško z AMTK Ljubljana wykręcając szesnaście punktów z bonusem.
Dróżdż pytany o oczekiwania wobec sezonu 2020 odpowiada, że interesuje go tak naprawdę jedna rzecz, a z niej będą wynikały kolejne. – Tak naprawdę chcę w najbliższym sezonie jeździć w każdym meczu. Jeździć dobrze, stabilnie i równo oraz żeby wrócić do formy, bo ostatni sezon pokazał, że miałem małą możliwość jazdy i niekoniecznie wynikało to z mojej formy. Muszę szczerze powiedzieć, że tak rzadkie występy w zawodach nie były moją winą. Składały się na nie różne, inne sytuacje, ale mam nadzieję, że w tym sezonie trafiłem do takiego klubu, który da mi tą szansę. Mam nadzieję również, że pokażę z dobrej strony siebie i klub – mówi na łamach podkarpacieLIVE.
Kontrakt częstochowianina w barwach Wilków Krosno sprawił, że na drodze żużlowca pojawia się kolejna nowa osoba, a jest nią prezes klubu – Grzegorz Leśniak. – Dobrze nam się rozmawia. Jest to bardzo inteligentny, mądry człowiek, który potrafi ten klub prowadzić. Pokazał to w zeszłym sezonie, budując stabilny skład, co patrząc na dzisiejszy żużel nie jest łatwe. Myślę, że dobrze się dogadujemy i zobaczymy co czas przyniesie.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!