Monako bezsprzecznie jest kultowym miejscem dla miłośników prędkości. W tym niewielkim księstwie czuć ducha sportowej rywalizacji nawet wówczas, gdy deszcz nie przestaje padać. 1 grudnia podczas uroczystej gali FIM Awards, na którą przybyło 39 mistrzów świata w sporcie motocyklowym, Monte Carlo tonęło w strugach deszczu.
Wielcy mistrzowie jednośladów poczuli się jakby wehikuł czasu przeniósł ich na scenę pamiętnego wyścigu GP w 1984 roku kiedy Alain Prost i Ayrton Senna, nie bacząc na rzęsistą ulewę, stoczyli fascynującą bitwę o zwycięstwo.
Bartosz Zmarzlik, indywidualny mistrz świata na żużlu, wyraźnie ożywił się, gdy kierowca wiozący go do luksusowego hotelu w Monako, wjechał w nitkę ulicznego toru, na którym co roku ścigają się bolidy Formuły 1. Bartosz jest wielkim entuzjastą sportów motorowych. W Monte Carlo doceniono jego pasję i już w przeddzień gali FIM Awards, Polak wziął udział w specjalnej sesji fotograficznej promującej żużel. Towarzyszem Zmarzlika był Anglik Sam Sunderland, lis pustyni, któremu niestraszny jest rajd Dakar. W pobliżu słynnego kasyna, Bartosz dał się poznać jak uzdolniony aktor nagrywający setki zwiastunów filmowych. Polak błyskawicznie odnalazł wspólny język z Samem Sunderlandem. Okazało się, że Anglika, który w czasach juniorskich uprawiał motocross, sponsorował przyjaciel Hansa Andersena. A Bartosz doskonale pamięta Duńczyka z okresu występów Hansa w gorzowskiej Stali.
Zmarzlik, wypoczęty po zasłużonych wakacjach na Malediwach, czuł się przed kamerami jak ryba w wodzie. A nowe władze FIM, podobnie jak Bartosz, lubią płodozmian i gustują w świecie filmu. Galę poprowadził Brytyjczyk Craig Stevens, który na co dzień konwersuje z legendami kina pokroju Brad Pitt, Meryl Streep czy Tom Cruise. W FIM idzie nowe, a żużel wybitnie korzysta z możliwości jakie stworzył portugalski prezydent światowej federacji – Jorge Viegas. Sternik światowego sportu motocyklowego po ojcowsku objął Bartosza na scenie Salle des Etoiles i opowiedział zgromadzonym gościom jak wspaniała atmosfera panowała w Toruniu podczas Speedway Grand Prix. Można sobie wyobrazić euforię środowiska żużlowego, gdy w Monako oznajmiono, że od 2022 do 2031 roku nowym promotorem mistrzowskiego cyklu będzie konsorcjum Discovery / Eurosport Events. Żużel poszybował wysoko w hierarchii FIM, gdyż Zmarzlik otrzymał złoty medal w końcowej części gali, a na takie wyróżnienie mogą liczyć tylko największe gwiazdy sportu. Bartosz był zaszczycony, gdyż znalazł się w doborowym gronie obok Słoweńca Tim Gajsera (mistrz świata w motocrossie) i Hiszpana Alexa Marqueza (mistrz Moto 2). Motocross i Moto GP to orbita zainteresowań Bartosza Zmarzlika.
Maksym Drabik nie zakładał, że zdobędzie drugie złoto w czempionacie juniorskim, ale scenariusz mistrzostw świata tak się ułożył, że częstochowianin został najlepszym żużlowcem w kategorii do 21 lat. Drabik jest jedynym polskim zawodnikiem, który posiada w kolekcji dwa złote medale w rywalizacji juniorów. Maksym to nie tylko mistrz w swoim fachu, ale nade wszystko człowiek obdarzony abstrakcyjnym poczuciem humoru. Przybył do Monako późnym wieczorem 30 listopada i zapytany czy jest sam, odparł: Nie, jestem z kawą. Trzymał w ręku kubek małej czarnej, był owinięty eleganckim szalem niczym książę Rainier III Grimaldi. Nie przejął się zgubionym bagażem na trasie: San Francisco – Frankfurt – Warszawa. Wielkich mistrzów cechuje mądrość wyborów i umiejętność odnalezienia się w każdej sytuacji. Gdy ze stołów zniknęły takie specjały jak karczochy, szparagi, cielęcina i ziemniaki boulangere, Maksym zaprezentował znakomite umiejętności taneczne w klubie Jimmy’z. Jednak zanim Drabik udowodnił, że drzemie w nim talent na miarę Freda Astaire’a, przekazał medal na przechowanie w bezpieczne dłonie. Karina, mama Jespera Knudsena, żużlowego mistrza w klasie 250 centymetrów sześciennych, zatroszczyła się o medal. A gdy w Monako budził się nowy dzień, medal już czekał na Maksyma… Miesięczny pobyt Drabika w Kalifornii zaowocował swobodą na miarę mistrzów świata we freestyle motocrossie.
Gala FIM Awards była idealną ilustracją, że speedway w wymiarze polskim oraz światowym pnie się w górę. Odbierając dyplom za drużynowe mistrzostwo świata juniorów wywalczone w Manchesterze, prezes Polskiego Związku Motorowego – Michał Sikora – nie krył zadowolenia. Tak jak Hiszpania od lat dominuje w wyścigach szosowych i uczyniła z Moto GP doskonałą markę, tak żużel staje się wizytówką Polski na światowych salonach motocyklowych!
źródło: PZM.pl
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!