Ubiegłotygodniowa konferencja prasowa, podczas której właściciel klubu z Torunia, Przemysław Termiński, przedstawił niemal pełny skład swojej drużyny na sezon 2020, odbiła się ogromnym echem w środowisku żużlowym. Teraz do grona krytyków dołączył Witold Skrzydlewski.
Przypomnijmy – już w ubiegły poniedziałek, 30 września, podczas konferencji prasowej ogłoszono niemal pełny skład Apatora Toruń na sezon 2020. Wśród przedstawionych znaleźli się: Adrian Miedziński, bracia Holderowie czy Wiktor Kułakow. Poinformowano także, iż nowym trenerem drużyny będzie Tomasz Bajerski, a formację juniorską wzmocnią bracia Michał i Bartosz Curzytkowie.
Cała trójka miała wówczas przed sobą jeszcze jeden mecz barażowy, w którym Power Duck Iveston PSŻ Poznań rywalizował o awans do Nice 1. Ligi Żużlowej. Jeden z ich niedzielnych przeciwników także ma stanąć po toruńskiej stronie barykady za rok. Przemysław Termiński stwierdził bowiem, że ma podpisany kontrakt sponsorski z jednym z żużlowców Orła Łódź, nie podając jednak konkretnego nazwiska. Najprawdopodobniej chodzi o Tobiasza Musielaka.
Takie zachowanie oburzyło prezesów obu klubów, którzy wprawdzie nie są w stanie zaprzeczyć tym doniesieniom transferowym, ale bardzo nie spodobał im się sposób ich ogłoszenia – w sytuacji, gdy zespoły koncentrowały się przed decydującym meczem. Władze Poznańskiego Stowarzyszenia Żużla już dzień później zwróciły się do GKSŻ z prośbą o interwencję i ukaranie niepokornego senatora.
Teraz głos ten poparł Witold Skrzydlewski. Właściciel Orła Łódź wystosował do Przemysława Termińskiego list otwarty, w którym wzywa swojego adresata, by ten przyznał się do błędu i poniósł konsekwencje ogłoszenia kontraktów w sposób zakazany przez regulamin. Pełną treść dokumentu podpisanego przez Skrzydlewskiego przedstawiamy poniżej.
Źródło: orzel.lodz.pl
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!