Mecz Orzeł Łódź – Unia Tarnów, trzymał w napięciu do ostatniego biegu. Finalnie podopieczni Tomasza Proszowskiego przechylili szalę na swoją korzyść w ostatnim biegu, wygrywając 5:1, a całe spotkanie 46:44. Do tych punktów dwa, ale również bardzo ważne dorzucił młodzieżowiec „Jaskółek”, Przemysław Konieczny.
Niektórzy kibice od razu po meczu podkreślili ważność rezultatu tego zawodnika. Oczywiście, gdybyśmy odjęli dwa „oczka” któremukolwiek zawodnikowi, wynik meczu zmieniłby się na korzyść łodzian. W przypadku tarnowskiego juniora chyba jednak mało kto stawiał na jego zdobycz. Ostatecznie jeden punkt zainkasował on, wygrywając wyścig z Kamilem Kiełbasą, a drugi, jadąc w trójkę po taśmie Piotra Pióro. Ostatecznie ta zdobycz miała duże znacznie, jeśli chodzi o końcowy wynik. – Bardzo starałem się dołożyć te punkty i skupić się na starcie. Najbardziej zależało mi na biegu młodzieżowym, aby przywieźć w nim z Mateuszem wynik 5:1. W kolejnych biegach również chciałem zdobyć kolejne „oczka”, bo wiedziałem, że one były bardzo ważne – mówił o poprzednim pojedynku, Przemysław Konieczny.
W biegu juniorskim, o którym wspomniał, ze startu goście wyszli na podwójne prowadzenie. Później lepsza znajomość toru, przyniosła wymierne korzyści Piotrowi Pióro, który przyjechał na metę za Mateuszem Cierniakiem. – Nie znałem jeszcze dokładnie geometrii łódzkiego toru. Był to mój pierwszy występ na nim. Bardzo wynosiło mnie na jego łukach, wchodziłem w nie za wąsko. Piotrek to wykorzystał, wjechał przede mnie. Później już dopiero z każdym biegiem „łapałem” co i jak z tym torem – dodał.
Wynik z niedzieli, podobny jest do tego, jaki młodszy z braci Koniecznych osiągnął w Rybniku. Tam na konto zapisał dwa punkty, w tym jeden przy problemach na dystansie Przemysława Giery. – W Rybniku tor był bardzo wymagający. Wiedziałem jednak wówczas, żeby jechać do końca, bo nawet, jeśli byłem ostatni, to na takim torze mogło się coś stać. Ważne, wówczas było, aby za łatwo nie zrezygnować.
Konieczny stanowił w Łodzi uzupełnienie pary do Mateusza Cierniaka. W pierwszej fazie sezonu stawiano na Dawida Rempałę, ostatnio w składzie mieści się właśnie nasz rozmówca. Wszystko to jest efektem oceny trenerskiej po treningach i zawodach juniorskich. – Dokładnie na tym to polega. Kto jedzie lepiej w treningach, to po prostu ten pojedzie w lidze. Brane są pod uwagę zawody młodzieżowe i właśnie jazdy treningowe – zaznaczył.
Na koniec zapytaliśmy tego młodego zawodnika, czy w obliczu rywalizacji w fazie play-off, która po triumfie w Łodzi znacznie się do Tarnowa przybliżyła, miałby jakiegoś faworyta i ekipę, z którą wolałby się zmierzyć? – Staram się nie patrzeć na rywali. W biegu próbuję jechać tak, aby nie miało to znaczenia. Wówczas staram się wystartować na tyle korzystnie, aby dopisać na konto jakiś punkt – zakończył krótką rozmowę z naszym portalem, Przemysław Konieczny.
źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!