Niewiele powodów do zadowolenia mają w tym sezonie w Daugavpils. Lokomotiv, od jakiegoś czasu rokrocznie będący rewelacją Nice PLŻ, w tym roku nie błyszczy tak jak dotychczas. Złożony przede wszystkim z miejscowych zawodników skład przegrał wprawdzie pierwszy mecz w Tarnowie tylko nieznacznie.
Następnie pokonał Zdunek Wybrzeże Gdańsk, ale poza Andrzejem Lebiediewem żaden z żużlowców Lokomotivu nie notuje wysokich, powtarzalnych rezultatów. Trenera Nikołaja Kokina szczególnie niepokoi postawa Kjastasa Puodżuksa i Wadima Tarasienki. – Tarasienko tak odjechał swój pierwszy wyścig, że chętnie od razu posadziłbym go na ławkę – mówił Kokin po niedzielnym meczu z TŻ Arged Malesą Ostrovią Ostrów, przegranym przez Łotyszy 40:50. – Na szczęście potem zmienił ustawienia i wyszło mu nieźle. Ale o Kjastasie Puodżuksie to nawet szkoda gadać. Jak można tak jeździć? Podejmiemy radykalne kroki w tym temacie. Na wyjazd do Łodzi jeszcze go wypuszczę, ponieważ tam będziemy mieć trudną sytuację ze składem w związku z półfinałem Speedway of Nations (półfinał z udziałem reprezentacji Łotwy odbywa się 11 maja w Manchesterze, mecz Orła Łódź z Lokomotivem – dzień później – przyp. red.). A potem… Lepiej będzie na wyjazdach pozwolić się rozjeżdżać kolejnym juniorom, niż dawać się "dojeżdżać" Puodżuksowi. W każdym razie jeśli nic się gwałtownie nie zmieni.
Zamiana Puodżuksa na seniora nie wchodzi w grę, ponieważ Lokomotiv Daugavpils praktycznie nie posiada zapasowych seniorów. To również rodzi ból głowy u trenera Kokina. – Nie ma rywalizacji o skład i to źle odbija się na wynikach – wyjaśnia szkoleniowiec. – Nie zakontraktujemy też nikogo w okienku transferowym, ponieważ nie mamy na to pieniędzy. Budżet został już ustalony i przyjęty. Planujemy oprzeć się na własnych siłach, rozjeżdżać naszych juniorów. Chciałbym tylko, żeby notowali większe postępy. Na przykład Oleg Michaiłow kompletnie nie może dojść do ładu z silnikami. Kiedy w Ostrowie był przerwany wyścig juniorski, widziałem, że jego motocykl ledwie jedzie. Zaproponowałem, żeby przesiadł się na inny w powtórce, a on mi na to, że nie trzeba, z tym wszystko w porządku. Jednak w końcu zmienił motocykl i od razu było widać różnicę. Problemy z prędkością juniorów były widoczne także podczas zawodów o Mistrzostwo Par Klubowych pierwszej ligi rozegrane 30 kwietnia w Gnieźnie. W sześciu wyścigach para Lokomotivu – Michaiłow oraz Artiom Trofimow – zdobyła zaledwie osiem punktów, remisując jeden bieg i w pięciu przegrywając podwójnie.
Kłopotów z motocyklem nie ma natomiast Andrzej Lebiediew. Łotysz po powrocie z Ekstraligi jest zdecydowanym liderem rodzimego zespołu. W meczu w Ostrowie brylował, poza pierwszym wyścigiem, z którego został wykluczony.
Kokin uważa, że była to decyzja bolesna dla Lokomotivu, ale sprawiedliwa. – W dziewięciu na dziesięć sytuacji sędziowie postąpiliby identycznie, wykluczając Lebiediewa – komentuje. – Andrzej startował z pierwszego pola, Grzegorz Walasek z czwartego, ale Andrzej bardzo mocno przedłużył prostą i gwałtownie zajechał Walaskowi drogę tuż pod bandą. To bardzo nagła zmiana toru jazdy. Zabrakło jakiegoś metra, żeby nie doszło do kontaktu. Walasek wpadł na deflektor Lebiediewa, który pojawił się przed nim niespodziewanie. W Ostrowie jest bardzo dobry widok na pierwszy wiraż z parku maszyn, wszystko widzieliśmy, wykluczenie w pełni słuszne i nie możemy mieć pretensji do sędziego. Szkoda, że przez to straciliśmy kilka punktów.
Odmienne spojrzenie na tę sytuację miał sam zainteresowany – Andrzej Lebiediew. – Niby zahaczyłem Walaska? – dziwi się Łotysz. – Możliwe. Mogłem trochę zmieniłem tor, ale nawierzchnia w Ostrowie była taka, że chciałem jak najszybciej dostać się na najbardziej przyczepną ścieżkę, czyli pod bandę. Nie miałem wyboru, musiałem wjechać na tor Walaska. Ciekawe, że po tym, jak zostałem wykluczony, Grzegorz podszedł do mnie z uśmiechem i stwierdził, że był przekonany, że to jego sędzia wykluczy.
Zespół Lokomotivu ma o czym myśleć przed najbliższym meczem, w którym na własnym torze podejmie PGG ROW Rybnik (5 maja). Na torze w Daugavpils gospodarze są wprawdzie niemal niepokonani, ale rybniczanie przyjadą niezwykle zmotywowani i głodni zwycięstw.
źródło: grani.lv / inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!