W niedzielnym treningu punktowanym pomiędzy ROW-em Rybnik, a OK Kolejarzem Opole zanotowano dosyć sporą liczbę wypadków. W jednym z nich uczestniczył 24-latek z Australii.
Przypomnijmy, że w wyniku kraksy spowodowanej przez Ilję Czałowa w czwartej gonitwie dnia, z nawierzchnią rybnickiego toru zapoznało się aż trzech zawodników. Oprócz winowajcy całego zdarzenia upadł również Denis Gizatullin oraz Jye Etheridge. Dwójka Rosjan z całego zajścia wyszła bez większego uszczerbku na zdrowiu, jednak Australijczyk więcej na torze się już nie pojawił. W poniedziałek udał się on na Wyspy Brytyjskie, gdzie miał zostać przebadany przez specjalistów. – Lekarze po przeprowadzeniu szeregu badań oraz po zaznajomieniu się ze zdjęciem rentgenowskim, oznajmili mi, że na całe szczęście ręka jest cała. Co prawda, nadgarstek wciąż boli, jednak najważniejsze, iż żadna kość nie została złamana – podkreśla 24-letni „Kangur” w rozmowie z portalem speedwaynews.pl.
Kiedy zatem można spodziewać się Australijczyka na torze? – Muszę dać trochę odpocząć mojej dłoni, która wciąż wymaga opieki. Czy pojawię się w piątkowe popołudnie w Rybniku? Chciałbym, lecz na chwilę obecną nie jestem w stanie potwierdzić mojej obecności – kończy Etheridge. Gdyby jednak przyjechał on na trening punktowany z toruńskim Get Well, byłby jednym z trzech Australijczyków w szeregach drużyny Piotra Żyto. Swoją obecność zapowiedzieli już Troy Batchelor oraz Nick Morris, którzy, jak do tej pory, nie mieli okazji do sparingowych jazd w barwach rybnickiego ROW-u.
Rybniczanie, oprócz zaplanowanego na piątek treningu punktowanego z toruńskimi "Aniołami", na własnym torze przed rozpoczęciem sezonu zmierzą się jeszcze z Lejonen Gislaved (26.03) oraz dzień później z zielonogórskim Falubazem. Zarząd rybnickiego klubu w dosyć ciekawy sposób zaplanował potyczkę z drużyną, prowadzoną przez Adama Skórnickiego, bowiem pierwszy wyścig ma się odbyć o tej samej porze dnia, co ich ligowa inauguracja z Orłem Łódź, czyli o godzinie 20:15. Za tym pomysłem mocno optował w szczególności sztab trenerski „Rekinów”, tłumacząc, iż dzięki takiej decyzji, zawodnicy będą mogli obserwować, jak ich motocykle zachowywać się będą o tak nietypowej godzinie rozpoczęcia meczu, przynajmniej jeśli chodzi o warunki pierwszoligowe.
źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!