Siedmiu nowych zawodników w kadrze Orła Łódź oraz nowy szkoleniowiec. Lech Kędziora znów poprowadzi doskonale sobie znany zespół, a Witold Skrzydlewski od początku wyznacza mu jasne cele.
W piątek łodzianie ogłosili nie tylko całą kadrę zawodniczą, ale i trener. Został nim doskonale znany w Orle – Lech Kędziora, choć pierwotnie mówiło się, że ostatecznie Witold Skrzydlewski może postawić tylko na menedżera, a miałby nim zostać Piotr Świderski. Ostatecznie to Kędziora poprowadzi drużynę, a wszyscy wierzą, że jego przygoda znów zakończy się sukcesem. – Kiedy Lech Kędziora był naszym trenerem, to Orzeł odnosił największe sukcesy. Dwa razy mieliśmy możliwość startu w PGE Ekstralidze. Świadomie wtedy z tego zrezygnowaliśmy i szansę otrzymały kluby z Grudziądza i Częstochowy. Do tej drugiej drużyny rok później pan trener zresztą poszedł. Jego zespół był skazywany na pożarcie, a niewiele zabrakło, żeby pojechał w fazie play-off. Liczymy na jego dobre geny – wyjaśnia prezes łódzkiego klubu – mówi Witold Skrzydlewski na łamach oficjalnej strony.
Punkty dla klubu z Łodzi w przyszłym roku zdobywać będą m.in. Hans Andersen, Rohan Tungate czy Tobiasz Musielak, Rafał Okoniewski i Daniel Jeleniewski. Skład, który z pewnością powinien zawalczyć o miejsce w play-offach, lecz Witold Skrzydlewski przed szkoleniowcem stawia inny cel. – Zadaniem trenera jest to, żebyśmy nie spadli. Pierwsza liga będzie w przyszłym roku bardzo silna. Po cichu liczymy jednak, że wykona 110 proc. normy – podkreśla Skrzydlewski. – Kibice w Łodzi już mnie trochę poznali i wiedzą, że minimalizm mnie nie interesuje. Będziemy jechać na maksa, ale pamiętajmy, że liga jest naprawdę silna. Każda z ośmiu drużyn nie zamierza zadowolić się byle czym. Wszyscy chcą być w play-off – mówi zaś trener.
Kadra łódzkiej drużyny składać się będzie z czterech krajowych reprezentantów oraz pięciu obcokrajowców. Dodatkowo skład uzupełnia dwójka młodzieżowców. Poza młodziutkim Benem Ernstem każdy z zawodników ma spore doświadczenie, które będzie ich atutem. Kwestią będzie teraz szybkie i dobre wjeżdżenie się w miejscowy tor. – Dobrze znam wszystkich zawodników. Każdy z nich ma odpowiednie doświadczenie i w takim klubie jak Orzeł będzie mieć wszystko, żeby osiągać jeszcze lepsze wyniki. W pierwszej lidze są drużyny, które już widzą się w finale. My pozostaniemy skromni. Staniemy spokojnie przy murku, będziemy pracować i robić swoje. Liczę, że zadowolimy prezesa i kibiców – tłumaczy trener.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!