Pierwsza edycja Speedway Diamond Cup była mocno okrojona w stosunku do pierwotnych planów. Jak się okazuje, nawet przy takiej formie nie wszystko odbyło się do końca transparentnie. Przedstawiciel jednej z firm współpracujących z SDC narzeka na opóźnienia w wypłatach.
Łukasz Bojarski to były żużlowiec m.in. Kolejarza Opole, który ścigał się na początku obecnej dekady, jednak bez większych sukcesów. Po zakończeniu kariery zajął się własną działalnością, w ramach której dostarcza żużlowcom ubiór i akcesoria. W tym sezonie Bojarski współpracował między innymi z organizatorami Speedway Diamond Cup. Teraz twierdzi, że za dostarczone wtedy materiały nie otrzymał wynagrodzenia, a kontakt z działaczami się urwał. Bojarski grozi nawet skierowaniem sprawy do sądu!
Pełna treść oświadczenia, które Łukasz Bojarski opublikował na facebooku (pisownia oryginalna):
Jakiś czas temu zdecydowałem się na współpracę z klubem żużlowym Speedway Stal Rzeszów. Miałem zaopatrzyć 5 turniejów Diamond Cup w plastrony, osłony kierownicy i dodatkowe elementy reklamowe. Wizja jaka została mi przedstawiona była bardzo ciekawa. Plany były wielkie: telewizja, nowe lokalizacje turniejów, oprawa jak w Grand Prix – plastrony w kolorach kasków, unikalne numery startowe, na każdy turniej nowe osłony dla zawodników i wreszcie nagrody w postaci diamentów. Obsada zawodników ekstraligowych – były wymieniane takie nazwiska jak Bartosz Zmarzlik, Piotr Pawlicki czy Maciek Janowski.
Niestety, jak to w życiu czasami bywa, były to tylko i wyłącznie plany oraz wizje prezesów wymienionego wyżej klubu. DZIŚ MIJA 2,5 MIESIĄCA OD UPŁYNIĘCIA TERMINU PŁATNOŚCI ZA DRUGĄ CZĘŚĆ FAKTURY, KTÓRA DOTYCZYŁA 1 RUNDY Speedway Diamond Cup. Nie pomogła nawet osobista wizyta jednego z prezesów klubu. Od czasu 2 rundy Speedway Diamond Cup w Motali, działacze zapadli się pod ziemię. Nie odbierają telefonów, nie odpowiadają na maile, wreszcie nie raczyli nawet spróbować się dogadać po otrzymaniu przedsądowego wezwania do zapłaty. Dodam, że nie jestem jedyną osobą, która została postawiona w takiej sytuacji.
Nie pozostaje mi nic innego jak opublikować tenże post, licząc na to że być może dostąpię zaszczytu i ktoś z klubu łaskawie zapłaci wreszcie należne mi pieniądze. Jeśli to nie poskutkuje pozostaje już tylko droga sądowa.
Od razu zaznaczam, że posiadam wszystkie niezbędne dokumenty, które jasno stanowią że to Speedway Stal Rzeszów nie wywiązuje się z umowy i nie płaci na czas należności.
Pozdrawiam wszystkich oszukanych przez tych ludzi i proszę o kontakt każdego kto znalazł się w podobnej sytuacji.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!