Nie milkną echa po Grand Prix Słowenii w Krsko. W szczególności dużo o turnieju mówi się w Wielkiej Brytanii, ze względu na kontrowersyjne wykluczenie Taia Woffindena.
Woffinden od kilku tygodni jest liderem klasyfikacji Grand Prix, a jego celem jest zdobycie trzeciego tytułu mistrza świata. Z tyłu mocno naciska go Bartosz Zmarzlik, dla którego zdobycie tytułu byłoby największym sukcesem w karierze. Nie jest więc niespodzianką, że wczorajsza kontrowersyjna decyzja sędziego wprowadziła tak wiele zamieszania pośród fanów czarnego sportu.
Wszystkim chodzi oczywiście o sytuację z czwartej serii startów, kiedy popularny "Tajski" został wykluczony za rzekome niestawienie się pod taśmą przed upłynięciem czasu dwóch minut. Sędziujący zawody Artur Kuśmierz usłyszał już wiele ciepłych, jak i cierpkich słów po swojej decyzji. Na wyspach jednak przeważają przede wszystkim te drugie.
Zarówno dziennikarze, jak i kibice są wręcz pewni, że polski sędzia podjął taką decyzję tylko i wyłącznie ze względu na możliwą szybką pogoń Zmarzlika w klasyfikacji generalnej. Woffinden jechał bowiem kiepskie zawody, a wykluczenie go w tak istotnym momencie, i to w biegu, w którym startuje Polak, jest umożliwieniem wychowankowi Stali Gorzów walki o najwyższe cele w nie do końca sportowy sposób.
Co ciekawe, także w Polsce pojawiły się głowy mówiące, iż zachowanie sędziego Kuśmierza nie było do końca prawidłowe. Jaka była prawda? Chyba nikt z nas teraz się nie dowie.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!