W sobotni wieczór, na torze w niemieckim Landshut rozegra się batalia o trzy miejsca, premiowane stałym uczestnictwem w cyklu Speedway Grand Prix 2019. Turnieje takie rządzą się swoimi prawami i trudno przed zawodami wskazać zdecydowanego faworyta.
Tak naprawdę, gdy awans mogą wywalczyć tylko zawodnicy, którzy zajmą miejsca na podium, nie można popełnić najmniejszego błędu. Każda pomyłka może okazać się kosztowna, a na odrobienie strat może być za późno. W tych okolicznościach o powrót do cyklu powalczy kilku żużlowców, którzy mieli już okazję ścigać się z najlepszymi. Nie sposób wśród nich nie wymienić wszystkich reprezentantów Polski. Janusz Kołodziej rywalizował w cyklu SGP w sezonie 2011, Piotr Pawlicki w latach 2016-2017, a Krzysztof Kasprzak był stałym uczestnikiem w sezonach 2008 oraz 2013-2015. Każdy z nich z pewnością marzy o powrocie do żużlowej „elity” i ich obecność w czołówce nie powinna nikogo zdziwić.
Podobne nastawienie mają z pewnością również Duńczycy, którzy będą chcieli pokrzyżować szyki Polakom. Przy słabej postawie Nickiego Pedersena w tegorocznej serii, o miejsce w kolejnych rozgrywkach rywalizować będą Niels-Kristian Iversen, Kenneth Bjerre i Hans Andersen. Determinacja wymienionej trójki z pewnością będzie widoczna w Landshut. Jaki skutek osiągną? O tym przekonamy się po ostatnim biegu dnia. W tegorocznych zmaganiach w prestiżowej serii Grand Prix rywalizuje dwóch zawodników, którzy znajdują się w stawce niemieckiego finału eliminacji. Najkrótsza droga do zapewnienia sobie kontynuacji startów, to dla Mateja Žagara i Craiga Cooka, właśnie zajęcie miejsca w pierwszej trójce we wspomnianym turnieju.
W Landshut walkę o powrót do grona tych, którzy będą mogli walczyć o medale Indywidualnych Mistrzostw Świata, postarają się również – prócz Polaków i Duńczyków – Antonio Lindbaeck i Martin Smolinski. I choć nie są oni wymieniani w gronie faworytów, to jednak z pewnością nie można przekreślać ich szans. Dzięki dobremu występowi w SGP Challenge szansę na debiut w gronie stałych uczestników mogą otrzymać pozostali zawodnicy. Wśród nich w walce o awans powinien najbardziej liczyć się Vaclav Milik, który od jakiegoś czasu lat powtarza, że jest już gotowy na starty w Grand Prix. Szyki „lepszym na papierze” będą chcieli pokrzyżować zawodnicy młodego pokolenia, czyli Jack Holder, Max Fricke i Robert Lambert. Wydawać by się mogło, że najmniej oceniane są szanse Davida Bellego i Kevina Woelberta, jednak format imprezy nieraz pokazywał, że o niespodziankę wcale nie jest tak trudno.
Dla wszystkich, którzy w sobotni wieczór wystartują w Landshut liczy się jedno – zajęcie miejsca na podium. Nikt nie będzie przywiązywał większej uwagi do zwycięstwa, jeśli tylko zapewni sobie pozycję na „pudle”. Kto znajdzie się w trójce szczęśliwców po turnieju rozegranym w Bawarii? Kto z kolei nadzieje i marzenia o medalach Indywidualnych Mistrzostw Świata będzie musiał odłożyć na kolejny rok? Czy do cyklu powrócą stare twarze, czy za rok zobaczymy w nim kogoś nowego? Odpowiedzi na te pytania poznamy późną porą w sobotę. Początek zmagań w tegorocznym SGP Challenge zaplanowano na godzinę 20:00.
Lista startowa FIM Speedway Grand Prix Challenge – Landshut, 28.07.2018:
1. Vaclav Milik (Czechy) – dzika karta
2. Antonio Lindbaeck (Szwecja)
3. Robert Lambert (Wielka Brytania) – dzika karta
4. Niels-Kristian Iversen (Dania)
5. Martin Smolinski (Niemcy) – dzika karta
6. David Bellego (Francja)
7. Kenneth Bjerre (Dania)
8. Craig Cook (Wielka Brytania)
9. Krzysztof Kasprzak (Polska)
10. Hans Andersen (Dania)
11. Piotr Pawlicki (Polska) – dzika karta
12. Max Fricke (Australia)
13. Kevin Woelbert (Niemcy)
14. Janusz Kołodziej (Polska)
15. Matej Žagar (Słowenia)
16. Jack Holder (Australia)
17. Valentin Grobauer (Niemcy)
18. Max Dilger (Niemcy)
źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!