Postawa reprezentacji Niemiec jest póki co chyba największą pozytywną niespodzianką turnieju Speedway of Nations. Podopieczni Herberta Rudolpha wykorzystali znajomość toru w Teterow i z dorobkiem 20 punktów awansowali do finału. Teraz podkreślają, że w turnieju parowym nie liczą się znane nazwiska, a kolektyw.
Kai Huckenbeck zdobył 11 punktów, a Martin Smolinski 9. Dzięki temu już zanotowali najlepszy wynik od 20 lat, kiedy reprezentacja Niemiec została sklasyfikowana na piątej pozycji. – To było dla nas bardzo dobre spotkanie. Fakt, że awansowaliśmy do turnieju finałowego, to świetna informacja dla niemieckiego speedwaya. To pokazuje, jak wysoki poziom prezentujemy od jakiegoś czasu – cieszył się po zawodach 34-latek.
Nasi zachodni sąsiedzi zagwarantowali sobie bezpośredni awans już po pięciu seriach startów. Udało im się wygrać drużynowo cztery swoje wyścigi. Porażki zanotowali tylko z Rosją i Danią. – Jesteśmy kapitalnie zgraną drużyną. Znamy się doskonale, bo startujemy ze sobą od lat. Mamy świetny team spirit i pokazaliśmy to całego światu. Obecność fanów także bardzo nam pomogła – nie mógł się nachwalić Smolinski. – Świetnie nam się ze sobą współpracowało. Pilnowaliśmy się nawzajem na torze i pomagaliśmy sobie w parku maszyn. Udało nam się wygrać jeden z biegów 5:1. Blisko było też, żebyśmy pokonali podwójnie takiego słynnego gościa, jak Greg Hancock. No, ale on był praktycznie nie do zatrzymania! Nie daliśmy rady utrzymać go za sobą. Mimo wszystko, to była świetna impreza – dodał reprezentant Niemiec.
Źródło: speedwaygp.com
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!