W sobotni wieczór na Stadionie Narodowym w Warszawie odbędzie się I runda Speedway Grand Prix 2018. W tych zawodach z dziką kartą wystąpi zawodnik, który kilka lat temu rządził i dzielił w turnieju, walcząc o złoty medal w klasyfikacji generalnej.
Mowa oczywiście o Krzysztofie Kasprzaku, który w 2014 roku zdobył wicemistrzostwo świata. Zużlowiec urodzony w Lesznie cztery sezony temu miał doskonałą okazję, aby dołączyć do zaszczytnego grona, w którym znajdują się dwaj polscy Indywidualni Mistrzowie Świata na żużlu – Jerzy Szczakiel i Tomasz Gollob, ale jako lider Grand Prix z powodu kontuzji kolana był zmuszony opuścić jedną rundę w Tampere.
Czasami dziką kartę otrzymują młodzi, bardzo utalentowani zawodnicy, ale nie otrzaskani jeszcze w Grand Prix. Nie można tego powiedzieć o 34-letnim reprezentancie Polski, który w cyklu jest już starym wyjadaczem. Obecnie znajduje się poza stawką, ale wciąż pewnie marzy o powrocie do regularnej rywalizacji o tytuł IMŚ. W 2005 roku został najlepszym juniorem na świecie. Do pełni szczęścia brakuje mu medalu z najcenniejszego kruszcu wśród seniorów. Srebro to powód do wielkiej radości, ale z pewnością w jego głowie pozostaje niedosyt, bo złoto było na wyciągnięcie ręki.
Popularny Kasper światowej publiczności pokazał się w Grand Prix po raz pierwszy w 2004 roku, otrzymując dziką kartę na zawody w Bydgoszczy. Ten sam manewr był podtrzymywany jeszcze dwa kolejne lata, ale występy kończył na dalszych pozycjach. Pierwszy duży sukces odniósł w 2007 roku. Na torze w Bydgoszczy zajął drugie miejsce i pokazał, że stać go na walkę z najlepszymi. Rok później był już stałym uczestnikiem, ale niestety spisywał się słabo i wypadł z cyklu. Wrócił do niego w 2013 roku, dzięki wygranej w Grand Prix Challenge i występował przez trzy kolejne lata. Po ponownym zniknięciu z listy stałych uczestników co roku i tak pojawia się w turnieju z dziką kartą. Tak było w 2016 i 2017 roku w Gorzowie, a teraz przyszedł czas na Warszawę.
Krzysztof Kasprzak podczas sesji treningowej w Warszawie. Więcej zdjęć TUTAJ.
Dzisiejszy turniej na Stadionie Narodowym będzie dla niego już 55. występem w IMŚ. Jak do tej pory zdarzały mu się wzloty i upadki, ponieważ bywało, że kończył zawody na ostatniej pozycji, ale przecież triumfował w aż trzech turniejach. Wszystkie zwycięstwa miały miejsce oczywiście podczas jego kapitalnego sezonu 2014. Wygrywał wówczas w Bydgoszczy, Daugavpils i Toruniu. Może więc czas zaliczyć hat-rick i cieszyć się z trimfu w trzecim polskim mieście? Łącznie "KK" stawał jedenaście razy na podium. To bardzo solidny wynik, ale na pewno myśli, aby go poprawić.
Kasprzak do Warszawy przyjechał z dużymi nadziejami, ponieważ od początku sezonu spisuje się bardzo dobrze. Widać, że dysponuje dobrymi startami, ale jest niesamowicie szybki na dystansie. Obecnie wraz z Bartoszem Zmarzlikiem są zdecydowanymi liderami Cash Broker Stali Gorzów. Oczy naszych rodaków nie będą rzecz jasna skierowane tylko na Kasprzaka, bo oprócz niego w warszawskim turnieju pojadą: Patryk Dudek, Maciej Janowski, Bartosz Zmarzlik i Przemysław Pawlicki. Nie ulega jednak wątpliwości, że Kasprzak zrobi wszystko, aby znaleźć się w wielkim finale tej prestiżowej rundy.
Miejsca na podium Kasprzaka w Grand Prix:
– Grand Prix Polski w Bydgoszczy (2 miejsce, 2007 rok)
– Grand Prix Wielkiej Brytanii w Cardiff (2 miejsce, 2012 rok)
– Grand Prix Czech w Pradze (2 miejsce, 2013 rok)
– Grand Prix Wielkiej Brytanii w Cardiff (3 miejsce, 2013 rok)
– Grand Prix Nowej Zelandii w Auckland (3 miejsce, 2014 rok)
– Grand Prix Europy w Bydgoszczy (1 miejsce, 2014 rok)
– Grand Prix Łotwy w Daugavpils (1 miejsce, 2014 rok)
– Grand Prix Polski w Gorzowie (3 miejsce, 2014 rok)
– Grand Prix Nordyckie w Vojens (3 miejsce, 2014 rok)
– Grand Prix Skandynawii w Sztokholmie (3 miejsce, 2014 rok)
– Grand Prix Polski w Toruniu (1 miejsce, 2014 rok)
Finały w Grand Prix: 12
1 miejsce – 3 razy
2 miejsce – 3 razy
3 miejsce – 5 razy
4 miejsce – raz
źródło: własne
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!