Śmiało można powiedzieć, że Michael Jepsen Jensen poprowadził w niedzielny wieczór Falubaz Zielona Góra do zwycięstwa nad Get Well Toruń. Duńczyk wywalczył jedenaście punktów z bonusem i nie krył swojego zadowolenia po zakończeniu spotkania.
Przypomnijmy, że Michael Jepsen Jensen przeszedł do zielonogórskiego Falubazu, właśnie z Get Well Toruń, gdzie startował w latach 2010-11, 2017. W niedzielę duński żużlowiec trzykrotnie mijał linię mety na pierwszej pozycji (a Falubaz wtedy wygrywał 4:2) oraz dwukrotnie był trzeci (Falubaz raz zremisował i raz wygrał 4:2). Obok Patryka Dudka był to najlepiej punktujący zawodnik w zespole Adama Skórnickiego, co na pewno może cieszyć kibiców Falubazu. – Myślę, że dzisiaj praktycznie wszystko zagrało. Było oczywiście ciężko, bo Toruń przyjechał do nas z bardzo mocnym składem, ale w mojej opinii byliśmy dziś zwyczajnie lepsi. To główna przyczyna zwycięstwa. To był dziś już o wiele lepszy niż podczas ostatnich zawodów. Ja czułem się dobrze na motocyklu, czułem odpowiednią prędkość – powiedział po meczu zawodnik.
Dla Jepsena Jensena występ przy W69 przeciwko toruńskim Aniołom to była również szansa rehabilitacji za nieudany występ w Lesznie, gdzie „Liglad” wywalczył tylko trzy punkty, pokonując tylko Bartosza Smektałę i przywożąc za plecami dwukrotnie klubowego partnera, Piotra Protasiewicza. – Tak. To nie był mój dobry mecz. Od tego spotkania udowodniłem, że stać mnie na dobre i bardzo dobre występy. Mecz w Lesznie, tak samo jak ten z Toruniem jest już za nami. Cieszę się z dobrego wyniku, ale muszę pracować dalej, aby być jeszcze szybszym.
W najbliższy weekend ligowa przerwa związana z inauguracją cyklu Speedway Grand Prix oraz meczem narodowej kadry z ekipą Danii w Częstochowie. W Warszawie reprezentanta Falubazu nie zobaczymy, ale wystartuje on za to na dobrze znanej mu SGP Arenie. Kolejny występ w Polsce to wyjazd 20 maja do Wrocławia, gdzie czekać będzie Drużynowy Wicemistrz Polski – Betard Sparta Wrocław. – Do Wrocławia pojedziemy przede wszystkim z czystymi głowami. Ostatni okres był ciężki. Szczególnie po porażce na własnym torze z Częstochową zrobiło się nerwowo, bo w tabeli byliśmy w jej dolnej części. Wygrana to zawsze pozytywna sprawa, więc musimy zrobić wszystko, aby odnosić ich jak najwięcej – zakończył Jepsen Jensen.
źródło: falubaz.com
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!