Choć może się wydawać, że wszystko już wiadomo to jednak na niższych szczeblach, a szczególnie w Krajowej Lidze Żużlowej okno transferowe trwa w najlepsze. Sam Masters to jeden z zawodników, który długo nie znał swojej przyszłości.
Na łamach Przeglądu Sportowego można przeczytać, że Sam Masters prowadził negocjacje z Wybrzeżem Gdańsk. To prawda, co potwierdziła nam osoba, która w imieniu Australijczyka rozmawiała z działaczami klubu z Pomorza. Można tam jednak przeczytać, że to bardziej zawodnik chciał podpisać kontrakt z Wybrzeżem niż klub miałby być nim zainteresowany.
Zmieniła się koncepcja
W tej sprawie rozmawialiśmy z przedstawicielem żużlowca. Opowiedział jak przebiegały negocjacje z klubem z Gdańska. Zgodnie z jego wersją Mariusz Kędzielski, dyrektor zarządzający Wybrzeża Gdańsk miał zapytać o ofertę, jaką przedstawić miałby Sam Masters. Gwiazdor przesłał swoją propozycje, a wicemistrzowie Krajowej Ligi Żużlowej mieli na nią przystać. „Dogadali się finansowo” – powiedział nam podczas rozmowy z naszym portalem przyjaciel Mastersa, który uczestniczył w rozmowach z Wybrzeżem.
W Gdańsku postawili jednak na inną koncepcję budowy składu. Wówczas ponownie zadzwonił dyrektor i poinformował, że do podpisania umowy niestety jednak nie dojdzie. O kilku koncepcjach budowy składu strona Australijczyka była poinformowana podczas negocjacji. Gdy postawiono na inny wariant powiedziane zostało to wprost, a obie strony zachowały się w pełni profesjonalnie. Nie można jednak powiedzieć, że to zawodnik bardziej zabiegał o kontrakt niż klub. To Wybrzeże Gdańsk przekazało zainteresowanie Mastersowi i ten wówczas dopiero przedstawił swoje żądania.
Sam Masters jednak zostanie?
Z naszych informacji wynika, że Sam Masters otrzymał należną mu z tytułu kontraktu transzę za tegoroczne rozgrywki i w sezonie 2026 nadal będzie reprezentować ponownie klub z Gniezna. Dla Australijczyka będzie to czwarty rok startów w czerwono-czarnych barwach. Ci ponownie będą próbowali podbić Krajową Ligę Żużlową i awansować do Metalkas 2. Ekstraligi. Dotąd rokrocznie zawodnik był zdecydowanym liderem „Orłów”, a z każdym sezonem startów w gnieźnieńskich barwach jego średnia biegopunktowa rośnie. Ostatni rok zakończył z przeciętną zdobyczą na poziomie 2,302 pkt/bieg. Zawalił jednak w kluczowym momencie – podczas rywalizacji w Pile w półfinale zdobył dwa punkty w trzech startach.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!