To już przedostatni finał DMPJ. Podczas czwartego biegu turnieju w Lesznie doszło do groźnego upadku wychowanka Polonii Bydgoszcz.
Pierwotnie zmagania na Smoczyku miały wystartować o 17:30, jednak organizatorzy musieli opóźnić start pierwszego wyścigu o godzinę. Wszystko przez opady deszczu, które w środę nawiedziły Leszno. Już od pierwszego wyścigu swoje tempo rywalizacji narzucili gospodarze oraz Abramczyk Polonia Bydgoszcz. Swoje wyścigi wygrali między innymi Antoni Mencel, Bartosz Nowak czy Kacper Andrzejewski. Dość nieoczekiwanie, słabo w turniej weszli krośnianie, którzy po dwóch finałach prowadzą w tabeli DMPJ.
Niefortunnie na zakończenie pierwszej serii startów doszło do groźnego zdarzenia z udziałem wychowanka „Gryfów”. Jan Rompkowski niespodziewanie prowadził w czwartym wyścigu, lecz niestety nie trwało ono długo. 19-latek na drugim łuku wjechał w nierówność i podniosło go. Następnie zawodnika odprostowało i dosłownie „wleciał” w dmuchaną bandę, zatrzymując się na niej.
Na tor szybko zostały wezwane służby medyczne, który zajęły się opatrywaniem Rompkowskiego. Choć młodzieżowiec Polonii po kilku minutach podniósł się to w asyście lekarzy wsiadł do karetki i w niej opuścił leszczyński owal. Ci chwilę później ogłosili też, że nie jest zdolny do dalszej jazdy. Do końca zawodów zastępować go będzie więc rezerwowy Maksymilian Pawełczak.
Nie wiemy jeszcze, co dokładnie dolega podopiecznemu Tomasza Bajerskiego, natomiast pierwsze wieści mówiły, iż Jan narzeka na ból nadgarstka oraz nogi. Będziemy na bieżąco aktualizować informacje o stanie zdrowia 19-letniego rajdera z Bydgoszczy.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!