Fogo Unia Leszno po spadku z PGE Ekstraligi zrobiła wszystko by zatrzymać swoich liderów. To się udało i mimo ofert z innych zespołów Janusz Kołodziej przedłużył kontrakt.
Dla Janusza Kołodzieja będzie to pierwszy start na zapleczu PGE Ekstraligi od sezonu 2009. Niedawno powiedział także, że wówczas zastanawiał się nawet nad końcem kariery, lecz ostatecznie zdecydował się na zmianę klubu i to tknęło w niego nowe życie. Przeszedł wówczas do Leszna, w którym osiadł już na stałe i nikt nie wyobraża sobie Fogo Unii bez niego. Po spadku Janusz Kołodziej nie czekał ani chwili i podpisał dwuletnią umowę z zespołem.
W ostatnim sezonie „Koldi” miał jednak troszkę problemów związanych z kontuzjami. Przypomnijmy bowiem, że na początku maja doznał zwichnięcia stawu ramiennego ze złamaniem guzka większego, co spowodowało, że Janusza Kołodzieja przez ponad dwa miesiące nie oglądaliśmy w PGE Ekstralidze. Później, choć nie w pełni zdrowy, to wrócił wspomóc swoją Fogo Unię Leszno w Najlepszej Żużlowej Lidze Świata. Ostatecznie jednak na nic się to zdało, bo „Byki” na koniec sezonu zajęły ostatnie miejsce w tabeli i tym samym w nadchodzących rozgrywkach będziemy ich oglądać w Metalkas 2. Ekstralidze.
Mimo że od momentu upadku minęło już trochę czasu, to Janusz Kołodziej wciąż nie jest w pełni zdrowy. Z tego powodu zrezygnował z udziału w zgrupowaniu Żużlowej Reprezentacji Polski na Malcie. Skupił się wówczas na kolejnych zabiegach rehabilitacyjnych. To jednak nie było równoznaczne, z tym że Polak odpuści zgrupowanie ze swoją drużyną. W poniedziałek „Byki” rozpoczęły bowiem swój obóz przygotowawczy w Jakuszycach, gdzie na zdjęciach widzimy także „Koldiego”.
Po jego zakończeniu wszyscy będziemy już wypatrywać pierwszych treningów na torze. W ostatnim czasie Fogo Unia Leszno nie miała problemów z dość szybkim wyjechaniem na swój obiekt i w ciemno można założyć podobny scenariusz i w tym roku. „Byki” zainaugurują sezon także w domu, a ich rywalem będzie Autona Unia Tarnów. To będzie też szczególny mecz dla Janusza Kołodzieja, który stanie naprzeciw macierzystej drużyny.
Janusz Kołodziej
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!