Na ostatnim domowym meczu przy W69 kolejne bezmyślne zachowanie kibiców Falubazu tym razem przyniosło ze sobą konsekwencje.
O „kibicach” Falubazu ostatnimi tygodniami jest szczególnie głośno. Ustrzelili hat-tricka, trzeci tydzień z rzędu robiąc rzeczy, które raczej nie przystoją. No ale od początku.
Walka o utrzymanie
Zaczęło się od meczu z Apatorem Toruń, w którym emocje sięgały zenitu. Wszak od niego zależało utrzymanie NOVYHOTEL Falubazu Zielona Góra. Mecz miał przebiec łatwo i łagodnie, bo kontuzjowany był Sajfutdinow. Jednak podczas spotkania, zaczęła się nerwówka.
Apator mocno zaczął. Po 1 serii prowadził czteroma punktami, wygrywając bieg juniorski 5:1. Falubaz prowadzenie w tym meczu stracił właśnie po biegu juniorskim, a odzyskał je uwaga, dopiero w ostatniej gonitwie tego spotkania. W tak zwanym między czasie doszło do „pozdrowień” butelkami kibiców obu drużyn, natomiast nikt nie był świadomy, jak odważną rolę one jeszcze odegrają.
Do kuriozalnej sytuacji doszło w 14 biegu. W meczu remis. Bieg 14 startuje i Falubaz wychodzi na podwójne prowadzenie. Po stronie gości w żółtym kasku oglądać mogliśmy Patryka Dudka, wychowanka i wieloletniego reprezentanta Falubazu. Ten wbrew entuzjazmowi tłumu postanowił wykorzystać to, że był dużo szybszy i z łatwością uporał się z dwójką jego rywali. Dowożąc tym samym do mety wynik 3:3, przez który Falubaz dalej o utrzymanie drżał. Dudek zrobił coś, co dla sportowca normalne, walczył o jak najlepszą pozycję, ale nie każdy to chyba zrozumiał.
Po skończonym biegu na stadionie niosły się gwizdy, a Dudek również obrzucony został wyżej wspomnianymi butelkami. Kibice oczekiwali od niego chyba podłożenia się, by pomóc swojej BYŁEJ drużynie. Zapomnieli chyba jednak o tym, że istnieje coś takiego jak ambicja sportowa, a w dodatku Dudek jadąc na mecz, jest w pracy. Rozumiem, że każdy z tych kibiców również lekką ręką odpuściłby w pracy kilka tysięcy złotych? Chciałbym to zobaczyć.
Demolka busa
Mecz między Falubazem a Apatorem miejsce miał w niedziele. Natomiast w poniedziałek Patryk Dudek „pochwalił” się na swoich social mediach nieprzyjemną sytuacją jaka go spotkała. Po tym feralnym 14 biegu, w którym Dudek wykonał swoją robotę, innym chyba jednak dalej nie zeszły emocje. Bus Polaka został zdewastowany. Tutaj w zasadzie nie ma się co rozpisywać. Jakiś osobnik (lub grupa kibiców) który najwyraźniej nie do końca przeszedł drogę ewolucji i postanowił po bazgrać sobie po busie zawodnika, dając upust swoim emocjom.
Przelana czara goryczy
Po pierwszym incydencie w domowym meczu z Toruniem, ten następny, z Lublinem, był meczem podwyższonego ryzyka. Natomiast to nie przeszkodziło niektórym w podjęciu kolejnych niezmiernie głupich działań.
Orlen Oil Motor Lublin z łatwością rozprawił się z Falubazem. Nawet przez chwilę nie było tam wątpliwości, kto w tym meczu jest lepszy. Natomiast gorąco na stadionie zrobiło się, kiedy to Bartosz Zmarzlik spowodował upadek Jarosława Hampela. Zawodnik Zielonej Góry nie był w stanie kontynuować spotkania i udał się do szpitala. Zmarzlik natomiast został z tego wyścigu wykluczony. Wtedy chyba w całej Zielonej Górze było słychać gwizdy kierowane w stronę Zmarzlika.
Kulminacyjny moment jednak miał miejsce po biegu 15. Para Zmarzlik-Kubera zwyciężyła podwójnie i postanowili zrobić sobie rundę honorową po stadionie. Wtedy, pod słynnym sektorem K, podobnie jak przy Dudku, przywitały ich butelki, okrzyki, gwizdy. Jedną z butelek oberwał Dominik Kubera.
Komu oni kibicują?
Oprócz wspomnianych wyżej zachowań, warto wspomnieć również o niezwykle wulgarnych okrzykach i przyśpiewkach na stadionie, na który przychodzą rodziny z dziećmi. Te skrajnie głupie czyny jak rzucanie butelkami niosą za sobą konsekwencję, nie tylko dla tych, którzy je popełniają. Na wyjazdowy mecz do Lublina został nałożony zakaz sprzedawania biletów na sektor gości. Znaczy to mniej więcej tyle, że kibice Falubazu raczej już w tym sezonie swojej drużyny na żywo nie zobaczą. Serdecznie gratuluję!
– W związku z orzeczeniem dyscyplinarnym, wydanym przez Komisję Orzekającą Ligi, za incydenty w meczu przeciwko KS Apator Toruń, zielonogórscy kibice zostali ukarani zakazem wyjazdowym na drugi mecz ćwierćfinałowy z Orlen Oil Motor Lublin. – przekazał klub.
Dodatkowo na klub zostały nałożone kary, jak to sam Falubaz zaznaczył, wysokie. I tu nasuwa się pytanie, po co takie jednostki na stadion w ogóle przychodzą? Ich obecność nie niesie ze sobą żadnych korzyści. Ktoś powie, że wspierają klub dopingując go. Zapewnianie kar finansowych to chyba przeciwność wspierania. A te zachowania trzeba jak najszybciej ukrócić, bo na zakończenie komunikatu Falubaz ostrzega przed możliwością zamknięcia W69 dla kibiców!
– Apelujemy do kibiców, aby w kolejnych meczach powstrzymywali się od wszelkich zachowań niebezpiecznych lub prowadzących do złamania powszechnie obowiązujących przepisów prawa, w tym do rzucania na tor przedmiotów, które mogą zagrażać bezpiecznej jeździe zawodników i nie eskalowali innych niepożądanych zachowań, gdyż w konsekwencji mogą one skutkować nawet zamknięciem stadionu przy W69 dla publiczności. –
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!