To nie tak miało być. Rafał Dobrucki wciąż czeka na zwycięstwo w rozgrywkach Speedway of Nations. W sobotnim finale Żużlowa Reprezentacja Polski nie wywalczyła medalu. Selekcjoner wskazał przyczyny niepowodzenia w rozmowie z naszym portalem.
Wielka Brytania, Australia, Szwecja i Niemcy – wszystkie te reprezentacje były w sobotnim finale Speedway of Nations lepsze od „biało-czerwonych”. Jeśli Rafał Dobrucki nie lubił tych rozgrywek, to po tym wieczorze jest tylko gorzej.
– Rozczarowanie jest spore. Nikt nie jest zadowolony – podkreślił nasz rozmówca.
Rafał Dobrucki: „Można sobie odwinąć tę sytuację”
Polacy gubili punkty od początku. Pokonali ich Szwedzi, zdołali rozdzielić Łotysze. Oliwy do ognia dodał sędzia Latosiński, który przy okazji starcia Polska – Niemcy wykluczył za dotknięcie taśmy Bartosza Zmarzlika. Powtórki pokazały jednak, że pierwszy błąd popełnił Kai Huckenbeck.
– Można sobie odwinąć to w telewizji. Każdy będzie widział to, co chce widzieć. W piątek była podobna sytuacja i w sobotę jeszcze bardziej widoczna. Wszystko było po fakcie – skomentował selekcjoner ŻRP.
Przedstawiciele naszej kadry nie zamierzali jednak zrzucać całej winy na arbitra finału SoN.
– Zabrakło punktów przede wszystkim i początek. Pola startowe drugie i czwarte nie były najlepsze, a drugie szczególnie, więc Dominik Kubera wyciągnął z tego co się dało. Każdy miał swoje kłopoty, Bartek swoje. Po tym zerze były zmiany i wydawało się, że były prawidłowe i prędkość również. Po fatalnym początku i gorszej połowie można było pomyśleć, że pod koniec można będzie osiągnąć dobry wynik, ale ostatni bieg to już była loteria – skomentował Dobrucki.
Zapytaliśmy selekcjonera, czy rozważał wpuszczenie rezerwowego tego dnia „Duzersa”. Gwiazdor KS Apatora Toruń złapał świetną formę, ale tego wieczora oglądał zmagania kolegów z parkingu.
– Kusiło puścić Patryka Dudka, ale jak przeanalizujemy sobie wyścigi, to nie było kiedy. Nie było opcji odstawienia Bartka po zerze w wyścigowej sytuacji i taśmie. Nie widzę nic, co bym mógł zmienić. Wszystko zrobiłbym tak samo jeszcze raz, jeśli chodzi o taktykę – podkreślił Dobrucki.
– Na pewno jakieś wnioski wyciągnęliśmy po poprzednich turniejach, które odbyły się w tym tygodniu na tym torze. Trajektoria się nie zmieniła, warunki były nieco różne, ale baza się nie zmieniła i decyzje trzeba było podejmować w odpowiednim momencie. Nie do końca to się u nas sprawdziło – zakończył nasz rozmówca.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!