Zupełnie inaczej początek nowego tygodnia wyobrażał sobie Rohan Tungate. W poniedziałek został bowiem zawieszony oraz nałożono na niego karę finansową.
Po rocznej przerwie Australijczyk wrócił do startów w Wielkiej Brytanii. Dołączył bowiem do Oxford Spires, gdzie jego klubowym kolegą jest m.in. Maciej Janowski i radzi sobie w ich barwach bardzo dobrze. Po czterech meczach jego średnia wynosi ponad dwa punkty na bieg, lecz warto dodać, że aż trzykrotnie startował na domowym obiekcie. Ostatnio jednak doszło do dość niespodziewanej sytuacji właśnie z Rohanem Tungatem.
—> NAJWIĘKSZA DAWKA ŻUŻLA – Sprawdź już teraz! <—
W czwartkowy wieczór Oxford Spires rywalizowało w Ipswich z tamtejszymi „Wiedźmami”. Na kilka godzin przed zawodami stało się jednak jasne, że goście nie będą mogli skorzystać z usług „Australijskiej pchły”. Spóźnił się on bowiem na lot do Wielkiej Brytanii, do sprawiło, że Oxford wpadło w spore tarapaty. Działacze próbowali się jeszcze ratować i tym samym zaprosili do udziału w meczu Jacoba Cloutinga, lecz i on nie zdołał dotrzeć na miejsce. Już wtedy zaczęto też mówić o konsekwencjach dla Tungate’a.
W poniedziałek natomiast poznaliśmy oficjalne stanowisko Speedway Control Bureau. Przyjrzeli się oni zachowaniu Australijczyka i czy rzeczywiście zrobił wszystko, by zdążyć na mecz. Naruszył jednak obowiązujący regulamin i tym samym musi ponieść tego konsekwencję. Został zawieszony na okres siedmiu dni, a także nałożono na niego karę finansową. W tym przypadku nie znamy jednak żadnych szczegółów. SCB poinformowało też zawodnika, że jeśli sytuacja się powtórzy, to kara może być bardziej dotkliwa.
Ta jednak biegnie mu od momentu „wpadki” i tym samym Tungate’a nie ominie żaden mecz! W czwartkowy wieczór Oxford Spires na swoim obiekcie podejmować będą ekipę King’s Lynn Stars.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!