Czy znajdzie się ktoś, kto uzdrowi drugą ligę? Tegoroczna zima pokazała, że nadal jest wiele do zrobienia.
Bardzo lubię oglądać to, co dzieje się na naszym najniższym szczeblu rozgrywkowym. Staram się regularnie odwiedzać stadiony drugoligowe. Tam bowiem uważam, są jeszcze resztki sportu w sporcie. Nie ma aż tak bardzo widocznych nakazów i zakazów. Zawodnicy jakoś są bardziej przyjaźni i nie tak sztywni, jak w ekstralidze. Jednak od wielu lat jest problem ze skompletowaniem 8 drużyn. Niestety, cierpią na tym i kibice, i sami działacze. Nigdy nie wiadomo kto wystartuje i ile będzie zespołów. W tej niepewności trudno przekonać do siebie nowych sponsorów.
Tegoroczna zima pokazała dobitnie, że dalej jest wiele do zrobienia. Nie ma Rawicza. W ostatniej chwili, tuż przed samym sezonem wyjaśniły się losy „Jaskółek” z Tarnowa. No smutne, że nikt nie ma pewności na czym stoi.
Po kilku latach, dzisiaj mogę chyba to już napisać. Kiedyś były już prezes PSŻ Poznań Arkadiusz Ładziński powiedział mi, że za czasów jego rządów w Poznaniu kluby drugoligowe nie dostawały żadnych pieniędzy z tytułu transmisji meczy. Te słowa, ale już publicznie w wywiadzie, potwierdził mi też już były prezes Kolejarza Rawicz Sławomir Knop. Poszedł nawet dalej i ujawnił, że telewizja stawia wiele wymogów. Klub z Rawicza musiał zapewnić telewizji łącze Internetowe. Oprócz tego wymalować wiele pomieszczeń, bo telewizja stwierdziła, że w tym stanie nie nadają się one do pokazywania. To wszystko wymagało sporych nakładów, a tych kluby drugoligowe nie miały. Czy tak to powinno wyglądać? Z drugiej strony nie zaglądam nikomu do kieszeni, więc nie wiem jak to wygląda dzisiaj.
Problem z drugą ligą
Fakty są takie, że po raz kolejny jest problem z drugą ligą. Czy jeśli u nas mamy najlepszą ligę świata, to czy nie możemy zrobić wszystkiego, żeby druga liga miała 8 zespołów? Przecież jeśli jakiś zawodnik na tym szczeblu rozwinie swoje skrzydła, to zaraz kluby ekstraligowe wyciągają po niego swoje „lepkie” rączki. Może czas, żeby kluby ekstra oraz pierwszoligowe część swoich zysków z telewizji przekazywały niżej? Wiem, że to nierealne, bo każdy pilnuje swojego podwórka i patrzy pod kątem czysto biznesowym.
Może więc panowie granatowomarynarkowi powinni usiąść nad tym problemem. Bo na razie druga liga wygląda jak leczenie przysłowiowego syfa pudrem. Syf jest ukrywany, a na puder stać każdego. Tylko ile tak można?
Przecież przy dobrej wierze można było uratować Rawicz. Odrodził się żużel w Świętochłowicach i wierzę, że niedługo tam pojawi się napis liga. Oby udała się również reaktywacja w Krakowie. To jednak wszędzie wciąż „oby, może, miejmy nadzieję”… Przecież kibice i prezesi w drugiej lidze też chcieliby spać spokojnie i wiedzieć, że czeka ich w nowym sezonie minimum siedem spotkań w rundzie zasadniczej.
Mam nadzieję, że niedługo tego się doczekamy. Ja już będę planował wizytę na stadionie w Krakowie, bowiem jest to jeden z trzech obiektów, na którym jeszcze nigdy nie byłem.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!