W sezonie 2024 Krajowa Liga Żużlowa ma liczyć 6 lub 7 zespołów. Gdyby nie wywołana przez Rosję wojna, mogło być ich więcej. Tak przynajmniej wynikało z zapowiedzi poczynionych przez ekipę z Równego. Na przełomie sezonów 2021 i 2022 władze ukraińskiego klubu Marchenko Speedway Racing były bowiem przekonane, że dwa lata później wystartują w polskiej lidze. Praca nad ambitnymi zamiarami została brutalnie przerwana i aktualnie taki scenariusz pozostaje nierealny.
Nowy liczący się gracz
Równe to najważniejsze miejsce dla ukraińskiego żużla i obok Czerwonogradu jeden z dwóch czynnych ośrodków w kraju. Dawniej drużyny z tego miasta występowały w polskich ligach. Poprzednio doszło do tego w sezonie 2013, kiedy to MIR Równe odjechał trzy mecze na najniższym poziomie rozgrywkowym, po czym wycofał się z powodu problemów finansowych.
Obecnie w mieście tym działają dwa kluby – zarządzany przez Siergieja Gołownie RMSTK Równe oraz niedawno powstały Marchenko Speedway Racing, którego prezesem jest Igor Marchenko. Ten drugi zaliczył udane wejście do ukraińskiego speedway’a. Zanim zaczął prowadzić własną drużynę, pomagał w organizacji zawodów, a także sponsorował zawodników. W 2021 zaczął działać na własną rękę, zakładając nowy klub.
W październiku 2021 odbył się pierwszy od kilku lat mecz pomiędzy dwiema drużynami na Ukrainie. Za jego organizacją stał właśnie Marchenko. MSR Podjął łotewski Lokomotiv Daugavpils, a spotkanie zakończyło się rezultatem 44:49 (użyto jokera). W ekipie gospodarzy nie zabrakło wówczas znanych nazwisk. Liderami byli Aleksandr Łoktajew i Wiktor Trofimow, startował także… 15-letni Nazar Parnitskyi. Na zawody przyszło około 9 tysięcy kibiców. To bardzo dobry wynik, bowiem średnio na rówieńskim Motoreku zasiada mniej więcej 6 tysięcy widzów.
Cel: jazda w polskiej lidze
Udana organizacja imprezy zmotywowała Marchenkę do dalszych działań. Przed sezonem 2022 – jeszcze zanim wybuchła wojna – zapowiedział, że w perspektywie dwóch lat klub ma zamiar wystartować w 2 Lidze Żużlowej. Podpisał dwuletnie umowy z kilkoma zawodnikami, między innymi Nazarem Parnitskyim oraz Witalijem Łysakiem. Klub zabiegał też o to, by w kadrze znalazł się dobrze znany Ukrainiec z polskim paszportem, Wiktor Trofimow, a także Stanisław Mielniczuk. Nie są to może nazwiska rzucające na kolana, jednak z pewnością byłby to skład lepszy niż ten, jakim dysponował MIR Równe w 2013 roku. Zwłaszcza Trofimow i Parnitskyi to żużlowcy, których stać na solidne punktowanie w Krajowej Lidze Żużlowej.
24 lutego 2022 roku rozpoczęła się pełnoskalowa rosyjska inwazja na Ukrainę. Przystąpienie do polskich rozgrywek stało się niewykonalnym zadaniem. Nie trzeba tłumaczyć, że spowodowane wojną problemy finansowe dotknęły wszystkich mieszkańców zaatakowanego kraju. Zgromadzenie odpowiednich środków w czasie trwającego już prawie dwa lata konfliktu było niemożliwe. Ponadto klub nie mógłby startować na własnym torze i byłby zmuszony szukać bazy w Polsce.
Mimo wojennej zawieruchy, w Równem udało się rozegrać kilka imprez – w 2023 roku wyłoniono nawet mistrza kraju, którym przy nieobecności największych gwiazd został 17-letni Roman Kapustin. Młodzi Ukraińcy występowali także w Drużynowych Mistrzostwach Polski w mini żużlu.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!